Liga Światowa. Czy jest życie bez Kurka?

W Iranie w najtrudniejszych meczach wyjazdowych pierwszej fazy Ligi Światowej, polscy siatkarze zagrają bez najskuteczniejszego zawodnika. Bartosz Kurek doznał urazu kręgosłupa i od kilku dni nie trenuje. Mecze Polski z Iranem w piątek i niedzielę o 18.30. Relacja Z Czuba i na żywo w Sport.pl

Żeby polecieć na finał Ligi Światowej do Rio de Janeiro, nie oglądając się na wyniki rywali, Polacy muszą wygrać trzy z czterech ostatnich spotkań. Zadanie jest trudne, bo zmierzą się z najsilniejszymi przeciwnikami, czyli Iranem i USA.

Z Azjatami siatkarze zagrają w piątek i w niedzielę. Jeszcze trzy, cztery lata temu jechaliby do Teheranu w roli zdecydowanych faworytów. Teraz jednak zagrają w hali, w której niewiele zespołów było w stanie osiągnąć korzystny wynik. Rok temu w Iranie raz wygrała Brazylia, a w ubiegłym tygodniu lanie dostali tam prowadzący w grupie i niepokonani wcześniej Amerykanie.

- Trudno się gra przy 15 tys. krzyczących mężczyzn - mówi kapitan Michał Kubiak. Nie tylko krzyczących, ale trąbiących niczym kibice podczas mundialu w RPA.

Ogromny hałas bez wątpienia pomaga Irańczykom, jednak nie tylko dlatego wygrywają. To jedna z najsilniejszych drużyn na świecie, mająca znakomitych zawodników, z rozgrywającym Maroufem i atakującym Mahmoudim. Ten pierwszy po mistrzostwach świata wyjechał z kraju skuszony bajecznym kontraktem przez Zenit Kazań. Nie poradził sobie, choć jego klub wygrał Ligę Mistrzów i rosyjską Superligę. W reprezentacji jest jednak graczem wybitnym, bezdyskusyjnym liderem.

Irańczycy to także specjaliści od wyprowadzania rywali z równowagi. W drugim spotkaniu z Polską w Częstochowie padli jednak ofiarą swojej broni, bo - jak przyznali później Polacy - zaczepki i prowokacyjne zachowanie rywali pomogły im w mobilizacji, odrobieniu strat i odniesieniu zwycięstwa (Polska przegrywała 1:2). Najgroźniejsi są jednak u siebie, gdy czują wsparcie fanatycznych kibiców. Amerykanów udało im się tak zdeprymować, że w sześciu setach tylko dwa razy zdobyli więcej niż 20 punktów.

- W odróżnieniu od Amerykanów mamy już doświadczenie w grze w Teheranie - zauważa jednak Andrzej Wrona. Mistrz świata i większość jego kolegów grali w Iranie w poprzedniej edycji LŚ. Z drugiej strony jedyne, co udało się wtedy osiągnąć, to wygranie seta. I to właśnie Iran zamknął Polsce drogę do finału, zajmując w nim czwarte miejsce.

Przed meczami w Teheranie los Polakom nie sprzyja, ponieważ na jednym z pierwszych treningów w Iranie kontuzji pleców doznał Kurek. Stéphane Antiga twierdzi, że jest niewielka szansa na jego występ, ale to chęć zmylenia rywali. Kurek w tym tygodniu nie trenował, w najbliższych meczach nie zagra. A ile znaczy dla reprezentacji, pokazują rankingi LŚ. Pod względem zdobytych punktów (175) drugiego w klasyfikacji Brazylijczyka Lucarellego wyprzedza o 63 pkt. Wśród najskuteczniej atakujących jest szósty (prowadzi Mahmoudi), blokujących - 11., a serwujących - 14.!

Kurka zastąpi Jakub Jarosz, jego rówieśnik i przyjaciel. - Jeszcze nigdy nie rywalizowaliśmy o miejsce w składzie - mówił Jarosz przed sezonem. Obaj spotykali się w reprezentacji, ale występowali na różnych pozycjach. 28-letni Jarosz jest siatkarzem utytułowanym: w 2009 r. wygrał mistrzostwa Europy, a trzy lata później LŚ. Zajął też drugie miejsce w Pucharze Świata w 2011 r. Z reguły był jednak zmiennikiem, podobnie jak w poprzednich spotkaniach LŚ. Na boisku pojawiał się sporadycznie, by zaserwować. Punktu jeszcze nie zdobył. Antiga chwalił go za postawę w PlusLidze i na treningach, ale nie zdecydował się postawić na niego w kadrze, zmieniając pozycję Kurkowi. Jeśli Jarosz sobie poradzi, może zostać w kadrze na dłużej. A rywala ma silnego - mistrza świata Dawida Konarskiego, który jednak pojechał z kadrą B na Igrzyska Europejskie do Baku.

Czy Jarosz pomoże wygrać w Teheranie? Jedno weekendowe zwycięstwo bardzo przybliży Polskę do awansu do turnieju finałowego. W ostatniej serii drużyna Antigi zagra w Krakowie z prowadzącymi w tabeli USA, które w najbliższy weekend zmierzą się w Kaliningradzie z Rosją. Mistrzom olimpijskim, mającym za sobą osiem kolejnych porażek, grozi spadek do drugiej dywizji, dlatego po raz pierwszy w tej edycji LŚ sięgnęli po swojego asa - Dmitrija Muserskiego.

GRUPA B.

7. kolejka: Iran - Polska; Rosja - USA

Więcej o:
Copyright © Agora SA