Pistaszewscy - serial obyczajowo-sportowy: Trening czyni ojca

Zapraszamy na dwunasty odcinek sitcomu do czytania, w którym gody dzikich zwierząt zdarzają się.

Miejsce akcji:

Mieszkanie na małym osiedlu w małym mieście, gdzieś nieopodal dużego miasta.

Występują:

Papa - człowiek o pochmurnym usposobieniu, leniwym spojrzeniu, wierzący w spiskową teorię dziejów - niepraktykujący. Lewoskrzydłowy, w swoich szarżach często ocierający się o bandę. Emerytowany elektryk.

Mama - robi świetne parowce/parowańce/parzaki... jak zwał, tak zwał - są pyszne. Kocha swoją rodzinę tak bardzo, jak audycję "Ty rządzisz w kuchni, Bogu zostaw resztę" w radiu, którego słucha całe dnie. Rasowa prawoskrzydłowa.

Patrycja - najstarsza, a za razem najmniej dojrzała córka, regularnie łapana przez rodziców na spalonym. Lubi chłopców, imprezy i samochody, a chłopcy, imprezy i samochody lubią ją. 10 lat temu skończyła liceum i od tamtej pory oblewa wszelakie egzaminy maturalne.

Młody - najmłodszy, a za razem najbardziej dojrzały członek rodziny. Ma 10 lat, wiedzę studenta drugiego roku, a o swojej edukacji mówi "trzeba mieć jakiś papierek". W szkole się nudzi. Po szkole czyta Camusa i uzupełnia tabelki z wynikami meczów piłkarskich.

Pistaszewski - ma dwie pasje: sport i filmy ze Stevenem Seagalem. Przy czym jego słabość do sportu opiera się mniej więcej na tych samych instynktach, co słabość Stevena Seagala do skręcania karków złym ludziom.

Robert Niewyraźny - sąsiad z piętra wyżej.

Odcinek 12 - Trening czyni ojca

- Dajesz na prawą!

- Mecz?

- Futbolu amerykańskiego? A nie ma nic ciekawego na EzoTV?

- Oglądają wszystko, jak leci. Tak to jest, gdy mężczyzna dostanie do ręki pilota po wielkim poście.

- Chciałaś telewizor to masz.

- Tak, ale chciałam żeby to był telewizor wszystkich domowników, a nie z emerytowanym elektrykiem za sterami.

- Wbrew waszemu wrażeniu, my tu sobie z ojczulkiem oglądamy całkiem świadomie wybrany punkt programu.

- Cameron Diaz tu gra! Co to za film?

- Hmm, jak by ci to powiedzieć. Cameron jest w tym filmie Józefem Wojciechowskim.

- A Al Pacino jest Maciejem Skorżą.

- Bardzo fajny film o tym, że Józef Wojciechowski może być sexy, a Maciej Skorża choć inteligentny trener, figę zdziała bez inteligentnego zawodnika na boisku.

- Przekonacie mnie dopiero, gdy zobaczę Seagala na pozycji quarterbacka.

- Nie, nie. Dla Stevena zabrakło roli. Wbrew pozorom w futbolu amerykańskim nie chodzi o skręcanie karków.

- Ale to piękny film o tym, że trener jest jak ojciec...

- Czyli, że jak był młody to zjadł żarówkę, a teraz upija się do nieprzytomności na każdych imieninach stryja i raz w tygodniu każe swojemu synowi uczyć go korzystania z internetu? A Cameron Diaz to co - matka?

- No wiesz co... Pochlebca się znalazł... Gdzie mi tam do gwiazdy Hollywoodu - ona taka zgrabna, a ja to trójkę dzieci urodziłam, żaden Justin Timberlake by mnie nie zechciał.

- Oj synek, a ty zaraz musisz ojcu wypominać... No cóż, nie każdy z zawodników szanuje trenera. To też jest w tym filmie.

- Zgadza się. Trener zresztą czasem jest prawdziwym ojcem. Widzieliście "Trenera Cartera"? Albo''Czarodzieja z Harlemu''? Główny bohater trenował drużynę koszykówki, której cała pierwsza piątka składała się z jego synów.

- Gdyby ten Weiss, trener Słowaków, napłodził jedenastu - pewnie doszliby do finału mundialu.

- Ale nie byliby tacy przystojni jak Marek Hamsik.

- Co????

- Przecież on ma twarz konia wyścigowego...

- Startującego w tych samych gonitwach, co Ronaldinho i Michael Reiziger.

- Mi się podoba. Nie tylko on. Jego trener z Napoli też jest fajny.

- O, ten dla odmiany powinien występować na paradach sobowtórów - włoski Janusz Palikot.

- Ale widzisz Adrian. Zawodnik się podoba, trener się podoba. Trafiają w te same gusta, jak ojciec i syn. Skorża może średnio wygląda na ojca Dicksona Choto, ale przynajmniej na filmach to wszystko widać.

- Filmy też pokazują, że trener może być jak stara Murzynka z głupią fryzurą - widzieliście ''Eddiego''?

- O, spójrz Adrian, ten ciemnoskóry Łyli nie słuchał trenera, a teraz poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa. To piękny film, ci powiem, bardzo dobra reżyseria, intrygi bardzo mądrze robione, naprawdę dobrze oddaje, że w tym sporcie to jak w życiu.

- Że niby ja jak ten Łyli jestem? Fakt, po imieninach to zazwyczaj ojciec mi każe siebie poprowadzić.

- Jeszcze coś z niego masz - Willie próbował na chama poderwać Cameron Diaz i dostał kosza. To twoje życie uczuciowe w pigułce.

- Młody... guza szukasz? Przypominam, że była nie tak dawno taka jedna, co to Łyliemu nie odmówiła. A zresztą właśnie, Młody, jak tam Ci idzie podrywanie Nikoli? He, he, he.

- Wiesz, to już przeszłość. Mi zależy na poważnym związku, a ona mówi, że jest na to za młoda.

- Reklamy...

- TVN Turbo!

- MTV!

- Discovery!

- Makłowicz!

- Ej, ej! Zwariuję za chwilę. Nie rozdwoimy się, co mam w końcu wybrać?

- TVN Turbo.

- MTV!

- Discovery!

- Makłowicz!

- Dobra, zostajemy przy reklamach.

- ...

- Bardzo ładnie trenerze. Decyzja godna kołcza siedzącego na trybunach.

- W ostatnim rzędzie.

- Bez komórki.

- Na szczęście nie ma komu sędziować, nikt mnie nie wyrzuci na trybuny, bo wy jesteście wszyscy moją drużyną. Ha!

- G!

- o!

- No Rudy, skoro przylazłeś, masz okazję zrobić coś dla ludzkości, czyń powinność. Pilot jest w twoich rękach. TVN Turbo i jazda!

- MTV!

- Discovery!

- Makłowicz!

- G!

- ...

- Co to za program?

- ?

- Boże, co ta kobieta robi temu mężczyźnie?

- He he! Rudy, cicha woda.

- No cóż, z rodzicami jak z trenerami, różne metody szkoleniowe. Ty chciałeś tatku uczyć nas życia, Robert najpierw chce nam pokazać, skąd się życie wzięło.

- Cóż za dzikie gody.

- Bleee. Może to jednak jest Animal Planet?

- Touchdown! Hehe.

- G!

Koniec.

Autorzy Pistaszewskich, Spiro&Kostrzu, polecają również poprzedni serial do czytania. Pingwina możecie znaleźć

tutaj

.

Copyright © Agora SA