Wszystko co chcielibyście wiedzieć o nowym-starym mistrzu Finlandii, ale nie wiecie, czy chce wam się spytać

W czasie, gdy większość lig na Starym Kontynencie dopiero się rozgrzewa, to w dalekiej Finlandii właśnie wyłoniono mistrza kraju. Sensacji nie było i triumfatorem rozgrywek został HJK Helsinki, który królował również w zeszłym roku. A że HJK to zespół, który działa na europejskiej scenie od dawna, ale nigdy nie ma okazji, by powiedzieć o nim dwa słowa, to teraz taka okazja jest. Oto kilka rzeczy, które o HJK można wiedzieć. Ale nie trzeba.

- Tak naprawdę HJK oznacza...

Helsingin Jalkapalloklubi. Skrót HJK jest znacznie bardziej dostosowany do lingwistycznych zdolności międzynarodowej publiczności. Gdyby komentatorzy musieli za każdym razem mówić "Helsingin Jalkapalloklubi", to UEFA najprawdopodobniej postarałaby się zawiesić fińską federację pod jakimś powodem.

- Herb klubowy

...wygląda tak:

a koszulka tak:

- HJK to najbardziej utytułowany klub

...w historii Finlandii. 23-krotnie zostawał panem swojego podwórka, a do tego dziesięciokrotnie sięgał po krajowy puchar. Pomimo jednak zapełnionej po brzegi klubowej gablotki to kibice HJK nie byli rozpuszczani w XXI wieku. Zespół w ciągu ostatniej dekady wygrywał ligę zaledwie czterokrotnie (2002, 2003, 2009, 2010), co sprawiło, że piłkarska Europa mogła zapoznać się z cichym futbolowym piskiem innych fińskich ekip - Tampere United (2001, 2006, 2007), MyPa-47 (2005) oraz Inter Turku (2008).

- Co się tyczy popisów HJK w europejskich pucharach

...to należy podzielić je na trzy bloki. Lata 1965-1995, 1995-1998 oraz 1999 - do teraz. Pierwszy z tych okresów to standardowe lanie w pierwszym (jedenastokrotnie) lub drugim (pięciokrotnie) dwumeczu pucharowym. W kolekcji batów są spotkania z Manchesterem United (2-3 i 0-6), Ajaxem Amsterdam (1-8 i 1-8) czy Dinamem Mińsk (0-4 i 0-6). Słowem, jeśli HJK udało się przejść pierwszego rywala, to drugiej rundzie zaraz został srodze usieczony. Coś jak polskie kluby obecnie.

Później był sezon 1995/1996, gdzie HJK całkiem ciekawie radziło sobie w Pucharze Intertoto (zwycięstwo z irlandzkim Bohemiansem 3-2, remisy 1-1 z Bordeaux i Norrkoping oraz porażka 1-2 z Odense), ale nie udało mu się wyjść z grupy. Natomiast sezon 1998/1999 to osobna sprawa o której za chwilę. Następnie zaczął się jednak blok trzeci, który rządzi się podobną logiką co blok nr 1 - czyli HJK rozgrywa zwykle dwie rundy i jedzie do domu. Najciekawiej było w sezonie 2000/2001 gdzie Celtic Glasgow dopiero po dogrywce uporał się z Finami (0-2 i 2-1). W tym sezonie HJK mignęło w sportowych skrótach, gdy w pierwszej rundzie Ligi Europejskiej Ricardo Quaresma z Besiktasu zapakował mu taką bramkę:

- Ale, ale, ale

...jak to mawiał kiedyś pewien decydent. Ale sezon 1998/1999 w wykonaniu HJK to popis, który nawet nie śni się polskim zespołom. Helsiński klub wystartował wówczas w eliminacjach do Ligi Mistrzów. W pierwszej rundzie Finowie połknęli FK Erewań (2-0 i 3-0). W kolejnej - ostatniej już - fazie kwalifikacyjnej rywalami było FC Metz. W pierwszym meczu górą było HJK po zwycięstwie 1-0. W rewanżu padł wynik 2-1 dla Francuzów, co oznaczało, że w Lidze Mistrzów zagrała ekipa z Helsinek.

Tam los przydzielił jej jako rywali PSV Eindhoven, sensacyjnego mistrza Niemiec z Kaiserslautern oraz Benfikę Lizbona. Pomimo trudnej grupy HJK radziło sobie wyjątkowo dzielnie. W pierwszym meczu z PSV co prawda przegrało 1-2, ale już w swoim drugim grupowym meczu Finowie zdobyli pierwsze punkty w LM - jedno oczko po remisie 0-0 z Kaiserslautern.

Kolejna runda przyniosła natomiast pierwszą wiktorię! Finowie pokonali Benfikę 2-0 po golach dwóch panów o imieniu Mika - Lehkosuo i Kotilla.

W rewanżu znów sensacja - podopieczni Anttiego Muurinena na Estadio da Luz wywalczyli remis. Prowadzili już 1-0 po samobójczym strzale Minto, potem jednak gole zdobyli Nuno Gomes i Calada. I gdy już wydawało się, że trzy punkty zostaną w Lizbonie, w 85. minucie meczu bramkę zdobył Luiz Antonio.

Potem było tylko gorzej i HJK poległo z PSV (1-3) oraz zebrało baty od Kaiserslautern 2-5.

Choć koniec końców Finowie zajęli ostatnie miejsce w grupie, to na pewno wstydu sobie swoją grą nie przysporzyli.

- Największymi gwiazdami tego okresu

...byli Finowie - Hannu Tihinen (później West Ham, Anderlecht i FC Zurych), Mikael Forssell (Chelsea, Birmingham City, Borussia Moenchengladbach, Hannover), Shefki Kuqi (Ipswich, Blackburn, Crystal Palace), Aki Riihilahti (Crystal Palace, Kaiserslatuern) i Mika Lehkosuo. Ten ostatni to bożyszcze kibiców z Helsinek. W Lidze Mistrzów występował z numerem  96 na plecach. To i tak nie była szczególna ekstrawagancja, ponieważ w krajowej lidze występował przez pewien czas z numerem... 96.6 ponieważ na takich falach nadawała rozgłośnia radiowa, z którą Lehkosuo miał podpisany kontrakt reklamowy. Celebryta i showman, obecnie trener FC Honka.

- Asem obecnej ekipy

...HJK jest Juho Makela. Grający z "10" napastnik zdobył w tym sezonie 15 goli (reszta drużyny uzbierała w sumie 21 trafień). Ten atakujący ma już za sobą występy w szkockim Hearts (w koszulce z serduszkiem strzelił nawet kiedyś bramkę Barcelonie w towarzyskim meczu) oraz szwajcarskim FC Thun, ale nigdzie nie radził sobie równie dobrze jak w Helsinkach.

Ma już 27 lat i świata raczej nie zawojuje, to chociaż niech ma taką satysfakcję, że "Z Czuba" o nim napisze.

- Wątek polski, a w zasadzie dwa wątki

Wątek pierwszy: w pierwszej rundzie Pucharu Zdobywców Pucharu sezonu 1967/1968 los skojarzył HJK i krakowską Wisłą. Wyniki: 1-4 i 0-4. Wątek drugi nazywa się Tomasz Sajdak. Polski futbolista-globtroter (więcej o nim tutaj ) występował w Helsinkach w roku 2008 i radził sobie całkiem nieźle - w 11 spotkaniach zdobył 5 goli i przyczynił się do wywalczenia Pucharu Finlandii. Potem trafił na Cypr, do Bułgarii a ostatnio widziano go w... Iranie.

- HJK życzę powodzenia

Może kiedyś jakaś polska drużyna też ugra w Lidze Mistrzów cztery punkty na Benfice Lizbona i oczko na mistrzu Niemiec.

Przemysław Nosal

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.