Komu Grand Prixy po Grand Prix Włoch

Najszybszy tor w kalendarzu okazał się nieco za szybki dla śrubek w kole samochodu Roberta Kubicy. Oraz dla mechaników Jensona Buttona. Przez wolny pit stop Polak stracił trzy miejsca, Button tylko jedno, za to najważniejsze. Ale to i tak mniej, niż stracił Lewis Hamilton. Chociaż, czy koło to faktycznie tak dużo?

Złoty dopalacz dla tych, których przydałoby się przyspieszyć

Czyli dla śrubek w kole samochodu Kubicy. Polak kapitalnie wystartował, z miejsca dziewiątego wskoczył na szóste, a chwilę później, po awarii Hamiltona zyskał kolejną pozycję. I co z tego, skoro wolny pit stop kosztował Polaka trzy pozycje. Wyprzedził go Hulkenberg, wyprzedził go Vettel, a Webber najpierw dogonił, a potem wyprzedził. Szans na walkę z czołówką Polak nie miał, po wyścigu raczej skory do zniecierpliwienia Kubica swoich mechaników rozgrzeszał, ale faktem jest, że ten wyścig mógł być dla niego zdecydowanie lepszy.

Złoty napęd Sokoła Millennium dla tych, których przydałoby się przyspieszyć bardziej

Czyli dla mechaników McLarena. Jeśli Kubica swój pit stop podsumował zapewne tak: *@*#$@#$!!!, to Button dołożył do tego jeszcze $#!@#$E(@#. Oraz mać. Ale trudno się dziwić, skoro zbyt wolny pit stop kosztował mistrza świata zwycięstwo. Button kapitalnie wystartował, skutecznie bronił się przed Alonso, ale po zmianie opon spadł na drugie miejsce i jego wyścig się skończył. Massie nie dał się dogonić, ale z rozpędzonym Alonso nie miał już szans.

Złoty Hubert Urbański dla tego, któremu przydałoby się koło ratunkowe

Czyli dla Lewisa Hamiltona. Koło niekoniecznie musiałoby być nawet ratunkowe, ważne, że nie byłoby urwane. Dzięki temu zamiast wydzwaniając do przyjaciół Hamilton mógłby spędzić wyścig na czymś konstruktywnym - na przykład na ściganiu. Brytyjczyk po raz kolejny pokazał, że ma kłopoty z panowaniem nad emocjami - manewr, który próbował wykonać nie miał szans powodzenia, Hamiltona to jednak nie powstrzymało. A właściwie powstrzymało - już na pierwszym okrążeniu. Co powinno cieszyć wszystkich zwolenników emocji, albowiem...

Złoty walec dla tego, co wyrównano

Czyli dla klasyfikacji generalnej. Dla Alonso i Buttona to był wyścig ostatniej szansy - słaby rezultat oznaczał koniec nadziei na tytuł. I proszę - Alonso wygrał, Button był tuż za nim. W dodatku kolejne miejsce zajął Massa, a przed Webbera wcisnął się jeszcze Hulkenberg. W efekcie na pięć wyścigów przed końcem sezonu między pierwszym i piątym kierowcą w klasyfikacji generalnej są zaledwie 24 punkty różnicy. Każdy z nich ma jeszcze absolutnie realne szanse na tytuł, co jest naprawdę miłą odmianą po zeszłym sezonie, w którym na tym etapie szanse mieli jeszcze Button, Button oraz Button.

Piotr Mikołajczyk

Copyright © Agora SA