Thierry Henry został Kissem

Kup pan bilet na mecz FC Dallas - New York Red Bulls, a dzień później obejrzysz za darmo koncert grupy Kiss. Nawet jeśli nie lubisz glam rocka, będziesz miał na pamiątkę Thierry'ego Henry'ego, prawie całego na biało. Znajomi z Europy na pewno pozazdroszczą.

Była gwiazda Arsenalu i Barcelony reklamuje swoją twarzą (dosłownie) i makijażem znanym skądinąd wyjazdowy mecz Red Bulls w Teksasie. Spotkanie zaplanowane jest na 16 września w Dallas, dzień później koncert, a za te wystrzałowe dwie atrakcje cena całkiem przystępna - 40 dolarów.

Na kowbojskie ciuszki jeszcze pewnie przyjdzie pora, na razie jest gwiazda na oku i więcej mąki, niż potrzeba do upieczenia jednego croissanta. Po niecodziennym wywiadzie udzielonym nowojorskiej stacji telewizyjnej, Henry'ego spotkała kolejna wątpliwa przyjemność wynikająca ze zmiany barw klubowych i kontynentu. Pomni amerykańskich przygód Davida Beckhama, czekamy na następne wyboje na amerykańskim szlaku Francuza.

Tymczasem trochę muzyki:

Spiro

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.