Philadelphia Flyers jest przykro - okazało się, że nie wygrali Wschodu NHL w zeszłym roku

Wszystkie 16 osób, które śledzą w Polsce NHL wiedzą zapewne, że w poprzednim finale Pucharu Stanleya zmierzyły się ze sobą drużyny Philadelphia Flyers i Chicago Blackhawks, co znaczyłoby to, że zwycięzcami Konferencji Wschodniej i zarazem zdobywcami Prince of Wales Trophy okazali się ''Lotnicy'' z Philly. Szkoda tylko, że nikt nie powiedział o tym grawerom.

Na dorocznej konwencji fanów Blackhawks prezentowano niedawno trofea, które wypożyczono od NHL. Na tej samej konwencji jeden z fanów ''Czarnych jastrzębi'' Brendan Millhouser porobił sporo zdjęć i jakież było jego zdziwienie, kiedy po powrocie do domu zorientował się, że na Prince of Wales Trophy jest za ubiegły sezon wygrawerowana nazwa... Washington Capitals.

Co prawda zawsze mogło być gorzej, Capitalsi prowadzeni przez Owieczkina byli jednymi z głównych faworytów do zwycięstwa na Wschodzie, a bliżej nieokreślony ''ktoś'' mógł wygrawerować na Pucharze na przykład nazwę Falubazu Zielona Góra czy Hoffenheim.

Podobno pomyłkę już poprawiono. Książę Karol nie chciał komentować całego incydentu.

A co mogą sobie powiedzieć hokeiści Philadelphia Flyers? ''Osiem lat podstawówki, cztery lata liceum, dekada wybijania zębów, tyle meczów w tych cholernych playoffs, a i tak wygrywają Washington Capitals''.

ŁM

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.