Gdzie technika jest równie ważna, jak siła mięśni nóg, a sukces leży w grze zespołowej. Brzmi jak rugby lub piłka nożna? Blisko. Wystarczy tylko skórzana piłkę zamienić na ważące 175 gram plastikowe frisbee, wprowadzić kilka prostych zasad i otrzymamy sport, który zwie się Ultimate.
Jak to się je?
W grze biorą udział dwie siedmioosobowe drużyny, które powinny rozgrywać swój mecz na boisku o wymiarach 100 x 37 m. Na końcach boiska znajdują strefy punktowe o długości 18 m. Drużyna atakująca zdobywa punkt, jeśli jej zawodnik złapie dysk w strefie punktowej przeciwnika. ''Drobne'' utrudnienie stanowi fakt, że zawodnicy nie mogą biegać z frisbee, a na oddanie rzutu mają 10 sekund. Każdy kontakt dysku z ziemią, złapanie go poza boiskiem czy przechwyt przeciwnika oznacza oddanie inicjatywy drużynie przeciwnej. Dwie podstawowe techniki rzutów to backhand oraz forehand, a kontrolę nad dyskiem uzyskujemy nadając mu rotację - im większa tym jego lot jest stabilniejszy. Sam dysk lata dzięki sile nośnej, która powstaje przez różnicę ciśnienia powietrza nad i pod jego powierzchnią.
Inną rzeczą, która odróżnia tę dyscyplinę od innych jest brak kontaktu fizycznego między zawodnikami. Dodatkowo w grze nie biorą udziału sędziowie, a wszystkie sporne sytuacje zawodnicy rozstrzygają między sobą, wyznając zasady fair play, zwane tutaj - spirit of the game. Grać możemy również na hali czy plaży, różnica leży głównie w wielkości boiska i ilości graczy, a odmiany te nazywają się odpowiednio: Indoor oraz Beach. Ultimate to przede wszystkim świetna zabawa, w dalszej kolejności konkurencja, co sprawia, że dyscyplina ta do dziś, mimo dużej popularności pozostaje sportem amatorskim. Do gry potrzebny jest Nam jedynie dysk, który bez problemu nabędziemy przez internet. Później tylko rzucać, biegać, skakać, łapać. A wygląda to tak:
Ultimate
Sport ten powstał w 1968 roku, kiedy to Joel Silver, uczeń liceum wymyślił grę, która miała dawać ''maksymalną przyjemność'' (''ultimate game experience''). Zasady pomogli mu dopracować jego dwaj koledzy, a do dzisiejszego dnia nie zmieniły się one znacząco. Szybko jednak sport ten wyszedł poza licealne mury i zdobył dużą popularność szczególnie w college'ach. Dziś w samych Stanach oficjalnie dyscyplinę tę uprawia około 5 milionów osób, a rozgrywki organizowane są zarówno dla juniorów jak i graczy, którzy studia dawno mają za sobą. W Ameryce powstała tez pierwsza organizacja zrzeszająca graczy Ultimate - UPA (Stowarzyszenie Zawodników Ultimate). Z popularnością Ultimate w Europie jest różnie - wiele krajów dopiero niedawno zrzeszyło się w europejskiej federacji EFDF, a dyscyplina jest u nich dopiero w fazie ''rozwijającej''. Lecz są takie państwa jak np. Niemcy, gdzie rozgrywki ligowe są bardzo rozbudowane (4 ligi ''open'', 2 ligi kobiet).
Polacy nie gęsi i...
A jak to wygląda w Polsce? W Polsce jest to niestety sport wciąż słabo znany. Jeśli mówimy komuś, że gramy we frisbee, ten najczęściej szyderczo się uśmiecha, łącząc nazwę z ganiającym za dyskiem psem. U nas zaczęło się w 1997 roku, kiedy Goeff Schwarz (zwany ''grande papa'' polskiego Ultimate), wykładowca z UAM w Poznaniu, zachęcił swoich znajomych jak i studentów do rzucania dyskiem i spróbowania powiązanej z nim gry zespołowej. Dziś istnieje już Polskie Stowarzyszenie Graczy Ultimate (PSGU). W oficjalnych turniejach bierze udział około 20 drużyn, co daje mniej więcej 300 zawodników. Nie wydaje się to dużo, lecz patrząc na parki miejskie i tereny zielone można śmiało powiedzieć, że regularnie dyskiem rzuca zdecydowanie więcej osób. W kwietniu powołane zostały dwie reprezentacje polski. Team A oraz reprezentacja do 23 lat. Tak wyglądała selekcja:
Team Poland Tryouts 2010 from Elroy Jetson on Vimeo .
Co ważne, obie drużyny będą startować w kategorii mixed, czyli składy muszą być koedukacyjne, a w trakcie gry w zespole musi się znajdować minimum troje zawodników jednej płci. Pierwszy sprawdzian reprezentacji do 23 lat odbył się na zakończonych właśnie Mistrzostwach Świata we Florencji, a nasi reprezentanci skończyli rozgrywki na świetnym - 4 miejscu. PSGU organizuje również Mistrzostwa Polski, a także rozgrywki o Puchar Polski, składające się z 5 turniejów. Równie ważnym zadaniem, jakie stawia przed sobą stowarzyszenie jest wpisanie Ultimate na listę dyscyplin objętych systemem sportu młodzieżowego. Dzięki temu łatwiej będzie pozyskiwać środki na rozwój tego sportu wśród młodych ludzi.
Czemu Ultimate?
Najpierw ciekawostka. Dlaczego dyscyplina nazywa się Ultimate, nie Ultimate Frisbee? Powodem takiego stanu są prawa autorskie do nazwy Frisbee, które posiada firma Wham-O, do dziś jeden z dwóch największych producentów dysków frisbee.
Czemu Ultimate? Bo to gra stosunkowo prosta, akurat aby zachęcić na początku i na tyle skomplikowana, że z każdą kolejna rozgrywką odkrywamy coś nowego. Bo jest szalenie widowiskowe, a po pierwszym udanym layout'cie(wyskok z wyrzutem ciała do przodu w celu złapania lub zbicia dysku) będziemy czuli się niemal jak strzelec zwycięskiej bramki w meczu o mistrzostwo świata. Bo to sport zespołowy i jak nazwa wskazuję (w przeciwieństwie do innych ''zespołowych'' ) tu nie da się wygrać jedynie indywidualnymi popisami, a na boisku każdy jest równie ważny. Bo to dyscyplina którą równie ochoczo uprawiają kobiety, co i mężczyźni. Co ciekawe, tu też jest boisko, bieganie, zdobywaniu punktów, a że nudne już nie mówią! Bo jest nieprzewidywalny. Bo, bo, bo...to po prostu Ultimate! Niech rotacja i pewny chwyt będą z Wami!
Michał Wawerek
Dziękuję Pani Ewie Bańbule, prezes Polskiego Stowarzyszenia Graczy Ultimate, za garść cennych informacji.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!