Krótko i węzłowato - po słabym występie na mundialu w RPA (trzy mecze, zero zwycięstw, pożegnanie z turniejem po fazie pucharowej) prezydent Nigerii zawiesił na dwa lata reprezentację kraju. Jak powiedział specjalny doradca prezydenta, Ima Niboro:
Plan jest jak dobra mowa prawnika - krótki i bez sensu:
1. Wycofać się na dwa lata ze wszystkich międzynarodowych rozgrywek 2. Rozwiązać krajową federację 3. Powołać nowe tymczasowe władze 4. ??? 5. Odbudować futbol w kraju
Co na to federacja? Federacja odpowiedziała to, co w takiej sytuacji mógłby odpowiedzieć każdy. W specjalnym oświadczeniu przeprosiła wszystkich ''kochających futbol Nigeryjczyków'' za słabą postawę na mundialu, po czym przeszła do kontrataku:
To jest moment, w którym już nie da się dłużej unikać odpowiedzi na pytanie: co na to FIFA?
Cóż, FIFA robi to, co na jej miejscu mógłby zrobić każdy - udaje, że nie wie, o co chodzi. Jej oficjalne ogłoszenie brzmi tak:
W tej chwili nie mamy na ten temat żadnej oficjalnej informacji. Jednak nasze ogólne stanowisko jest powszechnie znane: nasz statut nie pozwala na jakąkolwiek ingerencję władz w działanie krajowej federacji.
Hm, nie macie wrażenia, że mamy do czynienia z prawdziwym przełomem w historii piłki nożnej? Wygląda na to, że Nigeria, jako być może pierwszy kraj w historii, znalazł sposób, jak wykiwać światową federację. Co bowiem FIFA może Nigeryjczykom zrobić? Zawiesi ich reprezentację?
Oczywiście szkoda piłkarzy, którzy mogą zostać pozbawieni okazji do gry w reprezentacji i występu na największych międzynarodowych imprezach. Z drugiej - może uniknięcie kontaktu z reprezentacją, w której dzieją się takie rzeczy wyjdzie im tylko na zdrowie.
PM