Złotouści na mundialu - dzień pierwszy i drugi

To pierwszy odcinek naszego stałego wielko-imprezowego cyklu, w którym nie tyle nabijamy się z krasomówców, co z kronikarską pasją notujemy ich najfajniejsze teksty. Na pamiątkę.

Bohaterami tego zestawienia będą tylko komentatorzy TVP - liczę, że w przyszłości poszerzymy spektrum. Tak czy siak, otwieramy meczem otwarcia. Szpakowski i Lubański.

- Vela, szybki, zdecydowany, faulowany.

- O jedno podanie za długo przytrzymał te piłkę.

- Trener Meksyku stawia wszystko na jedna kartę - na młodość i doświadczenie.

Później był mecz Francuzów z Urugwajczykami. Tam doszło do zakrzywienia czasoprzestrzeni.

-Już tylko sekundy pozostały do końca pierwszej połowy (40 minuta meczu).

-Niespełna 15 minut do końca (62 minuta meczu).

Poza tym:

- Tylko jedna sytuacja spowodowała podwyższony wzrost adrenaliny.

W meczu Greków z Koreańczykami Maciej Iwański żonglował motywami literackimi, generalnie było bardzo intelektualnie.

- Grecy są wyżsi, ale nie są skoczni. Czy wykatapultują się z tych piekielnych kręgów?

- Przydałby się Koreańczykom europejski rozgrywający-taki myślący...

Jacek Gmoch tymczasem zdradził parę niuansów z innego zakresu:

- Człowiek koreański ma średnio 180 metrów. To znaczy centymetrów, pomyliło mi się z wysokością stadionu.

Dariusz Szpakowski przypomniał się w meczu Argentyny z Nigerią:

- Veron - obieżyświat albo inaczej człowiek, który odwiedził wiele klubów, w których grał.

- Teraz Gutierez zejdzie wyżej.

- Uwierzmy w moc statystyk albo je obalmy.

Dzielnie wspierał go Szaranowicz w studio...

- Rooney, ten killer o twarzy... no właśnie, też killera.

... i Lubański na stanowisku komentatorskim...

- Dobrze jest mieć dobrego rezerwowego na ławce rezerwowych.

Gorąco namawiamy was do notowania komentatorskich wpadek i przesyłania na komentatorzy@g.pl . Kolejne wypisy wpadek będziemy wrzucali na serwis co dwa dni podczas całego mundialu. Z góry dzięki!

Spiro

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.