Z Czuba błędnie typuje przed Mundialem: Wydarzenie

Czyli ''ręka Boga'' Maradony, uderzenie z główki Zidane`a i taniec przy chorągiewce Rogera Milli tylko w wersji A.D. 2010.

Łukasz - Afrykańska drużyna w półfinale

AP/Paul Thomas

Drużyny z Czarnego Lądu od lat mają potencjał i świetnych zawodników, zawsze jednak brakowało im do pełnego sukcesu tego jednego elementu układanki. Czasem była to dyscyplina taktyczna, czasem ogranie na najwyższym poziomie międzynarodowym, czasem po prostu szczęście a raczej jego brak. Ale kiedy ma nastąpić przełamanie, jeśli nie na pierwszym afrykańskim mundialu? Czy Kameruńczycy udowodnią, że ich drużyna to nie tylko Eto`o, Wybrze... Kościo... reprezentanci WKS, że nie tylko Drogba, Zokora, Kalou i Toure a RPA, że nie tylko piękne stadiony? Głęboko w to wierzę. A nastąpi to na dwa sposoby:

a) samoczynnie

b) vide casus Korei Południowej na mistrzostwach w Korei Południowej (cóż za zbieg okoliczności) i Japonii. Przepraszam, że przypomniałem Wam o tych jakże smutnych wydarzeniach.

Spiro - Howard Webb i 12 Koreańczyków

Howard Webb będzie sędziował w RPA i to pobudza wyobraźnię. Na przykład za jego sprawą Korea Północna sensacyjnie wygrywa decydujący mecz grupowy z Wybrzeżem Kości Słoniowej 4:3 i awansuje do 1/8 finału. W trakcie spotkania dochodzi do kontrowersji większych, niż te za sprawą Grahama Polla na poprzednich Mistrzostwach Świata, kiedy Anglik wlepił jednemu piłkarzowi trzy żółte kartki. Tym razem Howard Webb wlepia Koreańczykowi czerwoną kartkę, ten jednak nie schodzi z boiska, tylko wymienia się ze słabszym zawodnikiem ze składu na koszulki i pozostaje w grze. Webb nie zauważa różnicy. Ośmieleni gapiostwem arbitra reprezentanci KRLD pod koniec meczu wpuszczają dwóch dodatkowych graczy - ich również sędzia nie odróżnia - wtedy pada decydująca o losach spotkania bramka dla Koreańczyków. Na konferencji prasowej Didier Drogba przyznaje, że bardzo mu się podobają filmiki o Howardzie Webbie zrobione przez polskich kibiców. Pozdrawia też Mariusza Lewandowskiego.

Piotrek - Historia powtarza się jako farsa

Choć nikt się tego nie spodziewał, w finale spotykają się Francuzi i Włosi. Jedni i drudzy przez cały turniej przedkładali raczej skuteczność nad artyzm, co w finale kończy się nudnawą bezbramkową kopanią przez bite 90 minut. W dogrywce dochodzi do zamieszania - Marco Materazzi najpierw łapie Yoanna Gourcuffa za koszulkę, a potem zaczyna wypowiadać się nieładnie o jego siostrze. Lekko zażenowany Gourcuff tłumaczy Materazziemu, że po pierwsze, zna już ten numer, a po drugie, nie ma siostry. Materazzi próbuje nieśmiało dopytywać się o braci, ale nawet koledzy z drużyny proszą go, żeby już dał spokój i po prostu grał. Mistrzostwo świata w karnych wygrywają Włosi (przyznajcie się - zakładaliście, że wygrają Francuzi, prawda?), Materazzi strzela decydującego karnego, a po mistrzostwach dostaje gratulacyjny telegram od samego Zinedine'a Zidane'a.

Zinedine Zidane in Family Guy! Załadowane przez: ginobilo . - Kliknij, aby zobaczyć więcej śmiesznych wideo.

A jakie są Wasze typy?

Komu kibicujesz

Weź udział w wyborze drużyny idealnej do tego, żeby jej zastępczo kibicować pod nieobecność reprezentacji Polski. Takiej drużyny szukamy w ramach akcji ''Komu kibicujesz'' . Tam też możecie wesprzeć ''swoją'' drużynę - może właśnie ona zwycięży w plebiscycie.

Copyright © Agora SA