MŚ 2010. Grupa D: Australia, czyli kiedy Kangury pójdą z torbami

Pechowa porażka z Włochami przed czterema laty rozpaliła w Australii apetyty na zawojowanie turnieju w RPA. Nie spodziewam się jednak, by Kangury ugrały coś znaczącego na Czarnym Lądzie. Ale hiszpańskiej inkwizycji też się nikt nie spodziewał a przecież metoda na sukces Socceroos to zaskoczenie i żelazna defensywa. To znaczy dwie metody, żelazna defensywa, zaskoczenie i fanatyczne oddanie trenerowi. To trzy metody. Wejdziemy jeszcze raz.

Szeroka kadra

Bramkarze: Mark Schwarzer (Fulham), Adam Federici (Reading), Brad Jones (Middlesbrough), Eugene Galekovic (Adelaide Utd.)

Obrońcy: Scott Chipperfield (FC Basel), David Carney (FC Twente), Lucas Neill (Galatasaray), Michael Beauchamp (Al-Jazira), Shane Lowry (Aston Villa), Craig Moore (bez klubu), Mark Milligan (JEF United), Rhys Williams (Middlesbrough), Luke Wilkshire (Dynamo Moskwa)

Pomocnicy: Mark Bresciano (Palermo), Tim Cahill (Everton), Jason Culina (Gold Coast Utd.), Brett Emerton (Blackburn Rovers), Richard Garcia (Hull City), Vince Grella (Blackburn Rovers), James Holland (AZ Alkmaar), Brett Holman (AZ Alkmaar), Mile Jedinak (Antalyaspor Kulubu), Tommy Oar (FC Utrecht), Carl Valeri (US Sassuolo Calcio), Dario Vidosic (FC Nurenberg)

Napastnicy: Josh Kennedy (Nagoya Campus), Harry Kewell (Galatasaray), Nikita Rukavytsya (FC Twente)

Trzej przyjaciele z boiska

Reprezentacja Australii jest już coraz bardziej wiekowa. Mark Schwarzer ma 37 lat, Scott Chipperfield 35 lat, Harry Kewell i Lucas Neill po 32 lata a Craig Moore, Tim Cahill i Brett Emerton po 31 lat. A tuż za nimi czai się już tabun wcale nie dużo młodszych piłkarzy podchodzących pod trzydziestkę. Dla większości zawodników drużyny Pima Verbeeka będzie to więc ostatni turniej w karierze. Paradoksalnie jednak szczególnie w przypadku najstarszego z wymienionych zawodników można mówić o eksplozji formy. Mark Schwarzer przez lwią część swojej kariery grał w Middlesbrough i kojarzony jest głównie z tym klubem. Dość nieoczekiwanie dwa lata temu zmienił pracodawcę na Fulham. Tam, szczególnie ostatnio, broni wybornie, walnie przyczyniając się do awansu Wieśniaków do finału LE.

Największą jednak gwiazdą ekipy jest Tim Cahill . Urodzony na Samoa zawodnik już dziś jest legendą reprezentacji Australii. To on bowiem zdobył dla niej pierwszą w historii występów na mundialu bramkę (w meczu z Japonią). Poza tym kibice doceniają jego oddanie narodowym barwom i fakt, że Cahill stawia się na wszystkich meczach kadry nie zważając na gigantyczne odległości, które musi pokonywać. Małego Tima doceniają również kibice Evertonu. Pod nieobecność Phila Neville'a jest kapitanem drużyny z Liverpoolu a publiczność uwielbia bokserski gest, który wykonuje on po zdobytej bramce.

No dobrze, ale może jest i ktoś nowy-młody-zdolny? Wobec wszechogarniającej starości w ataku Soceroos swoją szansę na pokazanie się dostanie pewnie Nikita Rukavytsya . 23-letni napastnik wrócił właśnie do Twente Enschede z wypożyczenia w belgijskim KSV Roeselare. Zagrał tam w dziewięciu meczach i zdobył cztery bramki. Przedtem robił furorę w Perth Glory. Ponoć ma talent.

(bramka Rukavytsya z numerem 10)

Chwila chwały z eliminacji

Pokonanie pierwszej fazy kwalifikacja przyszło Australijczykom z wielkim trudem. W sześciu meczach zdobyli oni siedem goli, po drodze przegrali z Irakiem i Chinami, ale wyszli z grupy wespół z Katarem (obie ekipy miały tyle samo punktów). W drugiej rundzie kwalifikacji los przydzielił Socceroos do grupy z Japonią, Bahrajnem, Katarem i Uzbekistanem. Tu już jednak było z górki - podopieczni Pima Verbeeka zanotowali tylko dwa remisy (w wyjazdowych meczach z Japonią i Katarem), w pozostałych spotkaniach zdobywając komplet punktów. Prestiżowo najbardziej wartościowe jest zwycięstwo Australijczyków nad drugą w tabeli Japonią.

Fajny mecz kiedyś panowie zagraliście

Australia ma na koncie dwa występy na mistrzostwach świata - w 1974 i 2006 roku. Pierwszy podejście lepiej przemilczeć - Kangury zdobyły raptem punkt nie strzelając przy tym nawet gola (0-2 z NRD, 0-3 z RFN i 0-0 z Chile). W Niemczech było już jednak o niebo lepiej. Gra Socceroos mogła się podobać, a już na pewno dostarczać kibicom nieziemskich emocji. Najpierw Australijczycy podejmowali Japończyków i...

Potem przyszła porażka z Brazylią (0-2) i ostatni mecz grupowy z Chorwacją. I znowu emocje...

W 1/8 finału jednak piękny sen się skończył i Włosi odprawili Kangury z torbami (0-1).

Z Czuba typuje mętnie

Nie będę kłamał - według mnie Australia nie mają większych szans na wyjście z grupy. Pim Verbeek ma do dyspozycji dość starą amunicję, która raczej już spektakularnie nie wypali. W pierwszym spotkaniu Kangury dostaną w torbę od Niemców a w meczach z Ghaną i Serbią wywalczą w sumie jeden punkt. Problem polega chyba bardziej na tym, co stanie się po mundialu, bo następców odchodzącego obecnie pokolenia Socceroos specjalnie nie widać.

Nikomu niepotrzebna ciekawostka

Warany z Komodo, zwane też smokami z Komodo, wywodzą się z Australii. Dopiero stamtąd zawędrowały do Indonezji - dowodzili naukowcy na łamach pisma "Public Library of Science ONE". Nazywane również smokami z Komodo są one są największymi jaszczurkami na Ziemi. Osiągają trzy metry długości i wagę do 70 kilogramów. Międzynarodowy zespół naukowców badał kości waranów w Australii, Timorze, na wyspie Flores, na Jawie i w Indiach. Zdaniem badaczy, warany pojawiły się najpierw w Australii, a stamtąd zaczęły migrować na zachód, na wyspy Indonezji. Warany z Komodo nie są z Komodo - dokąd ten świat zmierza?

Przemysław Nosal

Zostań ekspertem Z Czuba.pl, relacjonuj z nami mundial

Uważasz, że robienie relacji Z Czuba jest fajne? Masz rację. Chcesz się przekonać o tym, że masz rację? Nic prostszego - zostań ekspertem Z Czuba.pl od wybranej drużyny mundialowej i relacjonuj z nami jej mecze. Od dziecka kręci Cię liga algierska? Nikt od Ciebie nie orientuje się lepiej w niuansach powołań do kadry Hondurasu? W pogoni za słońcem udałeś/-łaś się do Nowej Zelandii i okazało się tam tak fajnie, że mieszkasz tam od lat? Jeśli tak - podziel się swoją wiedzą . A do tego, wygrywaj nagrody.

Komu kibicujesz

Oprócz udziału w naszym konkursie możecie też wziąć udział w wyborze drużyny idealnej do tego, żeby jej zastępczo kibicować pod nieobecność reprezentacji Polski. Takiej drużyny szukamy w ramach akcji ''Komu kibicujesz'' . Tam też możecie wesprzeć ''swoją'' drużynę - może właśnie ona zwycięży w plebiscycie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.