Żongluj głową Nasha razem z San Antonio Spurs

Playoffowe pojedynki Phoenix Suns-San Antonio Spurs to już wielka tradycja. Nową tradycją jest facjata Steve'a Nasha po tej rywalizacji, rodem z Halloween. Gwiazdor Słońc poprowadził swoją drużynę do pierwszego w dekadzie zwycięstwa nad odwiecznym rywalem. Koszt tego tryumfu był jednak dość bolesny.

W 2007 roku Suns spotkali się z San Antonio również w drugiej rundzie playoffs. Spurs nie dali szans Phoenix wygrywając serię 4:2. Jednym ze znamiennych momentów był wówczas mecz numer 1 i zderzenie Steve'a Nasha z Tonym Parkerem . Twarz Kanadyjczyka była symbolem bezsilności finezyjnej koszykówki z Arizony wobec siły z Teksasu.

AP/Matt York

W tegorocznych playoffs drużyny te spotkały się piąty raz w ciągu ośmiu lat. Rywalizacja ta nie przypominała poprzednich, bo Phoenix dominowali i wygrali serię 4:0. Analogię dostrzec można tylko na obliczu Steve'a Nasha, które zetknęło się tym razem z łokciem Tima Duncana.

AP/Eric Gay

Dodajmy do tego usta Nasha po zderzeniu z Earlem Watsonem z Indiany Pacers w styczniu tego roku, a otrzymamy zombie z Phoenix - pierwszego wampira, który się słońcu nie kłaniał.

Spiro

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.