- Po sezonie 2005 Ferrari rozstawało się z Rubensem Barrichello i w kontekście partnerowania Michaelowi Schumacherowi mówiło się o wielu zawodnikach. Przede wszystkim o Włochach, Giancarlo Fisichelli i Jarno Trulim. Finał tej plotkarskiej zawieruchy okazał się zaskakujący - stan Brazylijczyków w Ferrari został zachowany a kierowcą został Felipe Massa, który poprzedni sezon w Sauberze miał taki sobie (13 miejsce), ale Nicolas Todt - jego manager i Jean Todt - ówczesny szef Ferrari prawdopodobnie wykorzystali synowsko-ojcowskie układy.
- W trakcie sezonu 2006 pojawiła się plotka, że Kimi Raikkonen zamienia się z Michaelem Schumacherem miejscami. Rzekomo McLaren MERCEDES chciał mieć w swoim zespole niemiecką gwiazdę (teraz już wiemy, że pracował nad tym 4 lata), natomiast Kimi swoje przejście do Ferrari uzależniał tylko i wyłącznie od nieobecności Schumiego w tym teamie. Ostatecznie Michael odszedł z Formuły 1 a plotka o Finie w Ferrari stała się faktem.
- Po sezonie 2007 było wiadomo, że Alonso współpracy z McLarenem kontynuować nie może w związku z ciągłymi konfliktami z drugim, faworyzowanym kierowcą, Lewisem Hamiltonem. Nie było jednak wiadomo, jaki kierunek Fernando uzna za najkorzystniejszy dla dalszej kariery. Życie nie znosi próżni i dlatego bardzo szybko powiązano Alonso z Ferrari. Plotki opierano na takich niedorzecznościach jak "Alonso widziany w wiosce oddalonej kilkadziesiąt kilometrów od Maranello" albo "Alonso kupił domek w Alpach, z którego bliżej do siedziby Ferrari, niż jakiejkolwiek innej". Jak wiemy, ostatecznie Alonso wrócił wówczas do Renault.
- W trakcie sezonu 2009 eskalacja plotkarska przekroczyła dotychczasowe granice. Najpierw Raikkonen zaczął przebąkiwać o braku motywacji do dalszego ścigania. Szybko na jego miejscu zaczęto obsadzać Fernando Alonso (tym razem słusznie). Później, podczas GP Węgier Felipe Massa uległ wypadkowi eliminującemu go z wyścigów do końca sezonu i nagle również drugi fotel czerwonego bolidu stanął otworem przed innymi zawodnikami. Tutaj pierwszy raz w kontekście Ferrari pojawiło się nazwisko Kubicy, którego związki z Italią (jeszcze z czasów gokartowych) były ogromne, a jego talent wysoko ceniony przez włodarzy teamu z Maranello. Ostatecznie fotel przyznano rodakowi - Giancarlo Fisichelli, który miał bardzo udaną pierwszą część sezonu w barwach Force India.
- W tym sezonie plotki o możliwych transferach do Ferrari znów wróciły w związku z kończącym się po sezonie kontraktem Felipe Massy. I znowu pierwszą opcją alternatywną dla przedłużenia współpracy z Brazylijczykiem jest Kubica. W moc sprawczą tych wszystkich plotek nie należy wątpić, ale warto pamiętać również o tych transferach z przeszłości, które nie doszły do skutku, albo doszły po nieco dłuższym czasie. Jeśli wierzyć w logikę historii, Robert prędzej czy później w Ferrari się znajdzie. Czy już w sezonie 2011? Fakty w tej sprawie poznamy zapewne najwcześniej za pół roku.
Spiro