Sporty, które mnie przerażają

Autor tego tekstu ma sądowo poświadczoną pełnię władz umysłowych, choć może wydawać się, że jest inaczej.

Triatlon

Jestem pełen podziwu dla wszelkiego rodzaju ironmenów i ironwomenów, którzy katują się na bardzo długich dystansach różnymi sportami wytrzymałościowymi. Ich walka z własnymi słabościami to coś godnego najwyższego szacunku. Ale czasem słabości wygrywają - wtedy szacunek miesza się we mnie z przerażeniem.

Łyżwiarstwo szybkie i kolarstwo torowe

Każdy człowiek, którego obwód uda jest większy niż mój w pasie, to człowiek podejrzany. Nie, nie o doping, ani o nic takiego, tylko po prostu podejrzany. Niektórzy nie ufają ludziom z kaprawym wzrokiem, niektórzy nie ufają leworęcznym, niektórzy nie ufają służbom mundurowym, ja nie ufam ludziom z ogromnymi udami.

Zapasy

Jest wiele dyscyplin kontaktowych, ale jest jedna zbyt kontaktowa - zapasy. Nie chodzi o to, żeby wyznaczać zbyt sztywne granice przestrzeni osobistej, ale o to, żeby wyznaczyć jakiekolwiek granice.

Ujeżdżenie

Mówcie, co chcecie, koń nie powinien się tak zachowywać. Jeśli koń potrafi coś takiego, to znaczy, że potrafi też zaplanować przejęcie kontroli nad światową gospodarką. Zapanowanie nad czterema kończynami w przeplatance jest czymś, czego moja wyobraźnia nie wyobraźnia.

Ze zwierząt bardziej od koni w ujeżdżeniu przerażają mnie tylko pingwiny. W momencie, w którym powstanie sportowa konkurencja z udziałem tańczących pingwinów, ja wyprowadzę się na Saharę, żeby medytować.

Skoki do wody

No co? Strasznie wysoko...

Piłka wodna

Znałem kiedyś piłkarza wodnego. Był wprawdzie niski, ale potężnie zbudowany. Ze sportu przerzucił się na ratownictwo wodne. Uzasadniał to tak: "Człowieku! Do dna daleko, dookoła rywale, wszyscy po dwa metry wzrostu, a ich jedynym celem jest cię utopić, ale tak, żeby sędzia nie widział. W piłce wodnej dla takich drabów są idealne warunki: najlepiej topi się drugiego człowieka właśnie pod wodą, a pod wodą sędzia widzi najmniej. To było nie do zniesienia". Od tamtej pory nie zaglądam waterpolistom pod napięcie powierzchniowe. Wolę nie wiedzieć, co tam się odbywa i jak głęboko.

Bohdan Pękacki

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.