Nodar Kumaritaszwili wypadł z toru saneczkowego przy prędkości 140 kilometrów na godzinę. Mimo błyskawicznej pomocy Gruzin zmarł.
Nic mądrego nie da się powiedzieć o śmierci młodego Gruzina. Mam nadzieję, że uda się ustalić, kto ponosi za to odpowiedzialność, ale nie dlatego, że domagam się sprawiedliwości i nieuchronnej kary, ale dlatego, że tylko w ten sposób będziemy mogli wyciągnąć wnioski. Jeśli odpowiedzialność się rozmyje, lekcja której muszą się nauczyć organizatorzy tych i następnych zawodów, nie zostanie wyciągnięta.
Więcej o tym bardzo smutnym wydarzeniu możecie przeczytać tutaj:
Trzy teorie na temat śmierci saneczkarza
"Pewne granice zostały przekroczone"
"Tory za łatwe technicznie i za szybkie"
boh