Transfery, transfery i po transferach czyli kto, gdzie, za ile i dlaczego bez sensu

W poniedziałek wszystkie ważniejsze ligi świata zamknęły portfele na zamek błyskawiczny i zakończyły operę mydlaną pod tytułem ''Na dobre, na złe i na wypożyczenie'' czyli zimowe okno transferowe. Było trochę niespodzianek, było trochę pieniędzy, które zmieniły właściciela, było kilka ruchów, które zachwiały naszą i tak już wątłą wiarą w ludzkość. Czas na podsumowania.

Co się działo przez całe okno? Czego byliśmy świadkami? Jakie zmiany zaszły? Otóż takie:

Wypożyczenie na "Deja vu'' - David Beckham z Los Angeles Galaxy do AC Milan

Ktoś się zdziwił? Ktoś się zdziwił? Aha. W takim razie ten ''ktokolwiek'' był także zaskoczony tym, że po poniedziałku przyszedł wtorek, a po wtorku środa.

Wypożyczenie na ''Wałęsa, oddawaj moje 30 milionów '' - Robinho z Manchesteru City do Santosu

Najwyższy transfer w historii Premier League - Brazylijczyk przeszedł do The Citizens z Realu Madryt za bagatelne 32,5 miliona funtów. Nice. W tym sezonie zagrał całe 540 minut - nie do końca nice. Choć liczba minut i tak jest jeszcze imponująca, jeśli porówna się ją z liczbą bramek - tych było o 540 mniej. Mam nadzieję, że gra Robinho w Brazylii będzie lepsza niż jego rap . Chociaż w sumie ciężko, żeby była gorsza.

Wypożyczenie na ''Thora Heyerdahla'' - Landon Donovan z Los Angeles Galaxy do Evertonu

Kolejny ''Galaktyczny'', który wykorzystuje to, że wreszcie w LA wszyscy zamiast jakimś tajemniczym soccerem zajęli się nominowaniem znajomych do Oscara, Grammy i Orderu Uśmiechu i jest przerwa w rozgrywkach. Donovan przepłynął Ocean już po raz trzeci - jego wcześniejsze przygody z dziwnym krajem, co to się zowie ''Europa'' nie była do końca udana - w każdym razie nie podbił germańskich serc i grodów w barwach Bayeru Leverkusen i Bayernu Monachium.

Wypożyczenie na ''A mogłem zostać hydraulikiem'' - Hossam Mido z Middlesbrough do West Hamu

Dotknięty ''syndromem Pawła Brożka'' Egipcjanin (talent, ale nie do końca spełniony, lubi swojego brata) będzie w londyńskim zespole zarabiał tysiąc funtów tygodniowo. Więcej dostałby będąc hydraulikiem.

Transfery na ''Wizytę w antykwariacie'' - Ruud van Nistelrooy z Realu Madryt do Hamburgera SV i Patrick Vieira z Interu Mediolan do Manchesteru City

RVN z marketingowego punktu widzenia nie jest najlepszym piłkarzem - nie biegnie z futbolówką przez całe boisko, żeby strzelić bramkę (głównie dlatego, że w jego przypadku oznaczałoby to gola samobójczego), wygląda jak krzesło przykręcone do pola karnego rywala, jeśli chodzi o widowiskowość to od bycia definicją ''Łojerum'' dzieli go tylko Filippo Inzaghi, ciężko też sobie wyobrazić co mógłby reklamować (chyba że modne teraz w Holandii pociągłe twarze). Robi tylko to, co ma robić, za to robi cholernie dobrze. W Realu strzelał kolejno 33 bramki w 47 meczach, 20 goli w 33 meczach, 10 w 12, zaliczył też jedno trafienie w czterech występach tym sezonie. W końcu Florentino Perez znalazł go w klubowej szatni, odkurzył 34-latka i wcisnął go HSV.

Szejkowie z Man City swój transferowy blitzkrieg 2.0 zaczęli od przeglądania albumów z naklejkami piłkarzy sprzed dziesięciu lat. Najpierw zaatakowali więc ofertą młodego i obiecującego pomocnika Argentyny Juana Sebastiana Verona. Kiedy to się nie udało, postanowili sięgnąć po perspektywicznego Patricka Vieirę, który robił szał w Arsenalu w czasach, kiedy to futbol był dla właścicieli petrodolarów jeszcze czymś, co oglądają w telewizji, a nie grą ''Monopoly'' w skali 1:1.

Transfer na ''Weź mnie uszczypnij'' - Chris Smalling z Fulham do Manchesteru United (od nowego sezonu)

Czyli w dwa lata z siódmej ligi wprost do ''Czerwonych Diabłów'' . Choć niektórzy twierdzą, że 21-letni obrońca ma być po prostu nową gumą do żucia Fergusona. Co roku znika w ten sposób w okolicach Manchesteru podejrzanie wielu młodych futbolistów. I nie tylko futbolistów - czy ktoś widział ostatnio dobrą akcję niejakiego Andersona?

Wypożyczenie na ''Przepraszam, ja tu tylko przechodzę'' - Mancini z Interu Mediolan do AC Milan

Kibice obu mediolańskich zespołów kochają się wzajemnie jak... jak coś, co się nie bardzo lubi. Brazylijczykowi najwyraźniej to nie przeszkadza. Już podobno kupił sobie większe łóżko ze specjalną przegrodą na kolekcjonowanie odciętych końskich łbów.

Wypożyczenie na ''Jojo'' - Robbie Keane z Tottenhamu do Celtiku Glasgow

Najlepszy strzelec w historii reprezentacji Irlandii przed poprzednim sezonem odszedł do Liverpoolu. Po pół roku wrócił do Londynu. Teraz trener Harry Redknapp stwierdził, że to na tyle dobry zawodnik, że powinien grać, ale nie na tyle dobry z kolei, żeby grać w Tottenhamie i oddał go w ręce Boruca i spółki. Najśmieszniejsze są w tym wszystkim przedzmianoklubowe wypowiedzi Keane`a, które być może staną się kolejnymi bohaterami naszego cyklu ''Znajdź różnicę'' .

- Dla mnie, jako kibica Liverpoolu, dołączenie do tej drużyny drużyny było marzeniem od zawsze - mówił napastnik po transferze do The Reds. - Odkąd pamiętam moim marzeniem było dołączenie do The Bhoys, kibicowałem im od zawsze - rzucił po dołączeniu do ekipy z Celtic Park.

No proszę. Niestety dla niego za kilka miesięcy powróci do Tottenhamu. Któremu kibicował od nie wiadomo kiedy.

Łukasz Miszewski

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.