From Angola with Love, czyli najsmakowitsze bramki PNA 2010

Oprócz czerwonych kartek dla Algierii, dziwnych decyzji sędziowskich i jeszcze dziwniejszych interwencji bramkarzy, na PNA 2010 nie zabrakło również tego, co w piłce najważniejsze - pięknych goli.

Oto subiektywny wybór dekalogu najznakomitszych trafień podczas zmagań o prymat na Czarnym Lądzie. Kolejność ekspozycji przypadkowa i wynika z fazy księżyca.

Ahmed Al-Muhammadi i klasyczny zakołnierzowiec w stylu Ronaldinho (Egipt - Benin 2:0)

(gol od 0:03)

Frederic Kanoute i główka raczej z tych soczystych (Mali - Angola 4:4)

Król Geddo i jego zdradziecki fałszowolej (Egipt - Mozambik 2:0)

Siaka Tiene i wolny pt. "Dewastacja Pajęczyny" (WKS - Ghana 3:1)

Frederic Kanoute oraz Seydou Keita i ich trzy minuty po których nie chce się żyć (Mali - Malawi 3:1)

(do 0:57)

Achille Emana, różny, gol i konsternacja (Kamerun - Egipt 1:3)

(gol od 0:07)

Karim Matmour i oscar za przyjęcie piłki, minięcie i uderzenie a wszystko to w ciągu dwóch sekund oraz Kader Keita i oscar za nadanie futbolówce prędkości TGV (Algieria - WKS 3:2)

(pierwszy gol od 0:25 a drugi od 0:52)

Mohammed Zidan i zwód na zamach (Egipt - Algieria 4:0)

(gol o 0:42)

subiektywnego wyboru dokonał i dowcipnym komentarzem opatrzył Przemysław Nosal

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.