5 rzeczy, które mógłby dla polskiego sportu zrobić kielecki tetrapod

Znalezienie pod Kielcami śladów najstarszego znanego światu tetrapoda to trochę tak, jakby pod Radomiem znaleziono dziesiątą (lub dziewiątą dla tych, których los Plutona ani odrobinę nie wzrusza) planetę Układu Słonecznego. Skoro rzeczony tetrapod potrafił stanąć na własnych nogach miliony lat przed innymi - być może będzie też potrafił postawić na nogach polski sport. Oto, co mógłby robić.

1. Być działaczem PZPN

Polska piłka bardzo potrzebuje świeżej krwi, jednak człowiek z zewnątrz nie ma wielkich szans na karierę w PZPN. Jednak odkryty przez polskich naukowców czworonóg jest o 18 milionów lat starszy od pierwszych znanych ludzkości tetrapodów i pochodzi sprzed 395 mln lat. Z takimi parametrami tetrapod świetnie będzie się czuł wśród leśnych dziadków i z pewnością znajdzie z nimi wspólny język. A że nie będzie się znał na piłce nożnej? Cóż, obawiam się, że nie on jeden.

2. Zostać następcą Otylii Jędrzejczak

O stworzeniu, którego ślady znaleziono pod Kielcami wiadomo, że świetnie pływało. Tu warto zauważyć, że Polska cały czas czeka na następczynię Otylii Jędrzejczak i jakoś nie może się doczekać, nawet, kiedy tą następczynią próbuje być sama Otylia Jędrzejczak. Może tam, gdzie nie dała rady Otylia, poradzi sobie tetrapod.

3.Zmierzyć się w walce stulecia z Andrzejem Gołotą

Walka Gołoty z Adamkiem skończyła się dość przygnębiająco - Gołota dostał od młodszego o osiem lat rywala okrutne baty. Może jednak to wcale nie musi być koniec Gołoty - może po prostu powinien poszukać sobie rywali ze swojej kategorii wiekowej. Czyli na przykład prehistorycznego tetrapoda. Żeby jednak nie było, że szukamy czworonogowi zajęcia bez przyszłości - na Gołocie świat antycznych, a wciąż aktywnych pięściarzy się przecież nie kończy. Po pojedynku z Polakiem tetrapod będzie mógł się zmierzyć z rywalem starszym nawet od niego, a wciąż skłonnym do walki .

4. Zostać maskotką Euro 2012

Patrząc na logo Euro 2012 aż strach pomyśleć, jak będzie wyglądała maskotka. Cepeliowe drewniane ludziki, trzymający się za łby Kozak z husarzem, antropomorficzne gryka jak śnieg biała i dzięcielina z pałą, rysunkowy Mariusz Lewandowski - wszystko to wyskakuje z najmroczniejszych zakamarków wyobraźni, kiedy człowiek przypomni sobie logo i perypetie związane z odmiennym niż na całym świecie hasłem. A tymczasem kielecki tetrapod pozwoliłby odczarować hasło i pokazać, że historia może i w Polsce znaczyć to, co na całym świecie. A poza tym, czyż nie jest uroczy?

(Źródło: Nature )

5. Zostać partnerem Roberta Kubicy w Renault

Nie, nie wiem, czy kielecki tetrapod miał prawo jazdy i czy potrafił prowadzić samochód. Prawdopodobnie nie, biorąc pod uwagę, że 395 mln lat temu nie było samochodów, a paliwa kopalne miały jeszcze postać drzew. Wiem natomiast, że dni i pogłoski się zmieniają, a Kubica cały czas nie ma partnera. Wiem też, że tetrapod wyprzedził o jakieś 10 milionów lat rybopłazy uważane za formę przejściową między rybami i płazami. Jeśli potrafił nie dysponując ani tunelem aerodynamicznym, ani podwójnym dyfuzorem ani wsparciem inżyniera wyścigowego wyprzedzić kogoś o 10 milionów lat w ewolucji, nie powinien mieć większych problemów, żeby dysponując bolidem F1 i pomocą całego teamu uszczknąć dziesiąte części sekundy na okrążeniu.

Piotr Mikołajczyk

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.