Nie od razu Julio Cruza i innych zbudowano

Niektórzy piłkarze rodzą się supertalentami, a w wieku kilkunastu lat nie przychodzi już do nich święty Mikołaj tylko Arsene Wenger. Jako jednak, że nie każdy zawodnik może być Leo Messim czasem zanim zacznie zarabiać pieniądze pozwalające mu na kupno trzech Porsche tygodniowo ima się różnych innych zajęć. Naprawdę różnych. I naprawdę innych.

Grzegorz Piechna - jego przydomek ''Kiełbasa'' wziął się od tego, że pracował w zakładach mięsnych. Błysnął w sezonach 2004/2005 i 2005/2006 w barwach Korony Kielce (38 bramek w lidze), potem w Torpedo Moskwa, Widzewie, Polonii Warszawa i Kolejarzu Stróże była już jednak tylko kaszana. Obecnie w Ceramice Opoczno.

Chris Waddle - jaki kraj, taka kiełbasa. Jedna z legend angielskiej piłki zanim zaczęła zawodowo kopać piłkę pracowała w fabryce... parówek. Potem Waddle został zauważony przez skautów Newcastle United, grał w Tottenhamie, Olympique Marsylia, Sheffield Wednesday i wielu nieznaczących klubach na literę ''F'', ''T'', ''S'', ''B'', ''W'' oraz ''G''. Zaliczył też ponad 60 występów w reprezentacji Anglii oraz jedną fatalną fryzurę

która sprawiła, że do dziś jest narodowym bohaterem Czechów.

Garrincha - zanim w wieku 20 lat wypatrzyli go działacze Botafogo, geniusz dryblingu żył w leśnej chatce, gdzie zajmował się głównie grą z kolegami z podwórka lasu, płodzeniem dzieci i popijaniem cachacy . Wszyscy wiemy co było potem - dwa mistrzostwa świata, 300 strzelonych bramek, kilkukrotnie więcej kielichów i niezbadana bliżej do dziś liczba potomstwa.

Julio Cruz - Znany wszystkim z Interu jako najlepszy być może rezerwowy snajper w historii ludzkości (a przynajmniej tej historii od czasu wymyślenia Pelego i transmisji piłkarskich) - 75 bramek w 190 występach, z których ponad połowa to boiskowe epizody do kwadransa włącznie. Zanim rozkwitł jako piłkarz, przycinał murawę w argentyńskim klubie Banfield. Legenda głosi, że pewnego dnia wjechał na murawę na jednorożcu kiedy trener klubu nie miał już naprawdę kogo wystawić, poprosił o wejście na boisko Cruza. I ten już na nim zostaje do dzisiaj. Od pierwszej pracy pochodzi jego przydoemek - ''El Jardinero'' czyli po hiszpańsku ''Ten, który zawsze strzeli z główki i to obojętnie jakiej drużynie''.

Mat Michael King - naprawdę wzruszająca historia. Z tych w stylu ''Od zera do bohatera'' czy raczej, ściślej rzecz biorąc, ''od Rio Ferdinanda do piłkarza''. Obrońca/pomocnik angielskiego Crewe Alexandra był modelem Armaniego, w wolnych chwilach dublował też ciało Rio Ferdinanda w reklamach Nike. Dla naszych czytelniczek- oto i Mat

Mamy wrażenie, że u Armaniego obnosił na wybiegu głównie ochraniacze na ramiona z kolekcji ''NFL jesień/zima 2000''.

Peter Schmeichel - zanim dał się poznać jako jeden z najlepszych golkiperów w historii i najlepszy potencjalny aktor do zagrania roli Rudolfa czerwononosego był czyścicielem dywanów. Zamiłowanie do nieciekawych zawodów zostało mu zresztą do dzisiaj .

Grafite - jeszcze jako Edinaldo Batista Libano sprzedawał w rodzinnym Campo Limpo Paulista worki na śmieci. Już jako Grafite dwa lata temu trafił do Wolfsburga, z którym w zeszłym sezonie zdobył mistrzostwo Niemiec, pokazując Bayernowi, że granie ''śmieciowej'' obrony będzie surowo karane.

Steve Savidan - Francuz pojawił się w w poważnym futbolu dość późno - w wieku lat 26 dołączył do trzecioligowego Valenciennes, z którym w ciągu dwóch lat awansował do Ligue 1. W swoim pierwszym kontakcie z najwyższą klasą rozgrywkową został wicekrólem strzelców, później zadebiutował też w reprezentacji ''Trójkolorowych''. Niestety z powodu wrodzonej wady serca musiał zakończyć karierę i nie zdążył ani razu zagrać piłki ręką w stroju z kogutem na piersi. Choć osiągnięcia ma i tak niezłe, biorąc pod uwagę fakt, że zaczynał jako śmieciarz.

Roar Strand - 39-letni wielokrotny reprezentant Norwegii rozgrywa właśnie swój imponujący 21. sezon w Rosenborgu Trondheim, z którym zdobył 15 tytułów. Jeden z jego pierwszych trenerów wymagał, żeby każdy z piłkarzy, których miał pod sobą albo się uczył, albo miał drugą (poza piłką) pracę. Strand mając do wyboru wiele lukratywnych i ciekawych profesji (makler, inseminator, żywa tarcza) wybrał jednak... kominiarstwo. O ile wiemy, obecnie zawiesił tę działalność.

Troy Perkins - wyróżnienie honorowe ze względu na jedno urzekające zdanie. Obecny golkiper Valerengi Oslo wcześniej grał DC United, gdzie zarabiał na tyle mało, że dorabiał sobie w jednym z lokalnych banków. Jego szef kazał zatem wywiesić na siedzibie, uwaga to to, co nas urzekło - ''Troy saves - AND LOANS''. Piękne.

Wayne Rooney - wcześniej zajmował się pustoszeniem okolicy, sikaniem do mleka i pożeraniem dziewic. Oraz chipsów. A czasem fasoli.

Copyright © Agora SA