Siedemnaste mgnienie jesieni czyli zapowiedź XVII kolejki Ekstraklasy

Ostrożnie, ostrożnie - to ostatnia kolejka w tym roku. Aż do końca lutego zostaną nam tylko jakieś europejsko-światowe resztki, jakieś ligi egzotyczne, jakieś puchary zamorskie. Oglądajmy więc mecze XVII kolejki w nabożnym skupieniu, powoli, po dwa razy każdy mecz, po trzy razy każdy fauli i po cztery razy każdą bramkę. Oby to była naprawdę dobra kolejka, trzymająca w napięciu, obfitująca w strzały, bramki, kartki, kontrowersje i komentarze Mateusza Święcickiego. Aby zachęcić piłkarzy do wzmożonego wysiłku proponuję zagrozić im, że brak zaangażowania karany będzie czterema przymusowymi seansami "Operacji 'Dunaj'" pod rząd.

Piast Gliwice - Ruch Chorzów (piątek, godz. 17:45)

Biedny ten Piast, ciągle mu coś w oczy wieje: a to mieszkańcy nie chcą stadionu i miasto musi ich (obu) przekonywać, a to w Wodzisławiu ciągle trzeba grać, a to Lech kusi Glika, a to Wisła chce odebrać Kowalskiego, a to Komisja Licencyjna straszy, że du Aha, to nie komisja. To diaboł. Komisja straszy, że licencji nie da. A w dodatku w ostatnim tegorocznym meczu Piast zagra z Ruchem, który jest wściekły i ma coś do udowodnienia, a w dodatku ma kim udowadniać. Mało? Proszzz za kartki nie zagra Glik, a z powodu kontuzji Chylaszek, dziękuję uprzejmie. Może by jednak trener Fornalak rozważył powrót na boisko?

Wisła Kraków - Zagłębie Lubin (piątek, godz. 20:00)

To może być ciekawe spotkanie: Wisła jakby zaczęła ostatnio przejawiać prawidłowe odruchy piłkarskie, nawet bramki zaczęła strzelać, a Zagłębie gra coraz bardziej po smudowemu i ostatnio na przykład zremisowało z Legią. Dla przypomnienia: niedawno Wisła (także w Sosnowcu) grała z drużyną, która zremisowała z Legią i przegrała 0:1. Z Zagłębiem żegna się trener Smuda, z Wisłą w przerwie zimowej pożegna się kilku zawodników, a prowadzący piątkowe spotkanie sędzia Małek nie żegna się z gwizdkiem. Cóż, nie można mieć wszystkiego Na przykład Wisła nie będzie dziś miała Juniora Diaza, a Zagłębie Mouhamadou Traore.

Lechia Gdańsk - Cracovia (sobota, godz. 14:45)

"Tak! Zemsta, zemsta, zemsta na wroga!" - śpiewali pewnie piłkarze Cracovii jadąc nad morze. Letnia porażka 2:6 to była jedna z większych pasiastych plam w ostatnich sezonach i zmazać ją nie będzie łatwo, ale piłkarze Cracovii pokazują ostatnio, że nie takie rzeczy ze szwagrem potrafią: cztery wygrane z rzędu, dwa mecze z rzędu bez klopsa w wykonaniu Polczaka zwycięstwo w derbach Na pewno w Gdańsku będzie ciekawie a pytanie na dziś to nie żadne tam "być albo nie być", tylko kogo tym razem trener Kafarski wstawi na obronę - podobno tajemniczo przyglądał się Pawłowi Buzale, przedstawicielom władz miasta i panu Wincentemu ze sklepu z narzędziami ogrodniczymi.

Lech Poznań - Korona Kielce (sobota, godz. 16:15)

"Kolejorz" wciąż walczy o tytuł mistrza Polski, więc wizyta Korony we Wronkach może skończyć się wyrokiem skazującym ją na dłuższy pobyt w strefie spadkowej. Z drugiej strony Korona już parę razy pokazała, że potrafi powalczyć, więc możemy mieć nadzieję, że mecz będzie zacięty, zaciekły, zażarty i za zapewne będzie taki do momentu, w którym Lech strzeli pierwszą bramkę. Czyli w wersji pesymistycznej - 5 minut, w wersji realistycznej - kwadrans, w wersji optymistycznej - pół godziny. Sędziuje pan sędzia Marcin Borski, więc Szanowna Wycieczka pozwoli, że oddalę się w celu dyskretnego odchichotania.

Polonia Bytom - Odra Wodzisław (sobota, godz. 17:00)

Odra Wodzisław walczy o utrzymanie, Polonia Bytom walczy o zachowanie dystansu do Cracovii. Atutem Polonii jest własne boisko, atutem Odry jest... jest... yyy... jest... w oczekiwaniu na dalszy ciąg zapowiedzi, obejrzyjmy występ Karela Gotta z 1977 roku.

Witam ponownie! Nie, ci panowie w tle to nie byli piłkarze Odry, tylko tak zwani umelcy, a atutem Odry w meczu z Polonią Bytom może być Sir Karneval czyli pan sędzia Bartos, który w 90 minucie meczu X kolejki Polonia Warszawa - Odra Wodzisław z miną bębnisty wyciągnął z kapelusza wielkiego, tłustego karnego i wręczył go Jackowi Kowalczykowi. Który - jak to Jacek Kowalczyk - jedną kulkę zepsuł, a drugą zgubił. Czy dziś też będzie rzut karny, a jeśli tak, kto go zepsuje - przekonamy się w sobotę.

Śląsk Wrocław - Polonia Warszawa (sobota, godz. 19:15)

Polonia, jeśli wygra, nie wydostanie się całkiem ze strefy spadkowej, a Śląsk, jeśli przegra, jeszcze do niej nie wpadnie, ale miejmy nadzieję, że piłkarze obu drużyn nie potraktują tego meczu "na luźny remis" i powalczą choć trochę. Trenerzy obu drużyn są ambitni, a różni ich podejście do składu: trener Bakero gra tymi, których ma, a trener Tarasiewicz czeka aż wyleczą się ci, którymi chciałby zagrać. A czasem nie czeka i grają ci właśnie, nawet jeśli są kontuzjowani albo bez formy i to nie jest żadna aluzja do Szewczuka, tylko bezczelne pokazanie go palcem i robienie "O-o-o-... to on! To on!". Wygrana Polonii zapewni trenerowi Bakero dalszą pracę i okazję do przeżycia polskiej szaro-burej zimy. Serdeczne wyrazy współczucia.

Legia Warszawa - Arka Gdynia (niedziela, godz. 14:45)

Zapewne wszyscy już słyszeli: Arka jedzie do Warszawy bez Marcina Wachowicza i bez Przemysława Trytko. W bezzębnym ataku mają wystąpić Sakalijew i Labukas, więc nielicznie zgromadzona publiczność będzie miała okazję obejrzeć pokaz szermierki szalikiem. W Legii nie zagra Radović, co z kolei da publiczności rzadką szansę obejrzenia prawoskrzydłowego, który częściej biega, a nie pełza w poziomie. Na papierze Arka nie ma prawa wygrać tego meczu, a Legia nie może go przegrać. Ale by było, gdyby mecz skończył się remisem...

Jagiellonia Białystok - GKS Bełchatów (niedziela, godz. 14:45)

GKS wystąpi bez Mariusza Ujka i Tomasza Wróbla, ale Jagiellonia z Grzegorzem Szamotulskim w bramce, więc nie wiadomo, kto ma gorzej. GKS musi wygrać, żeby nadal walczyć o występy w europejskich pucharach, a Jagiellonia musi wygrać, żeby nie mieć w nocy pierwszoligowych koszmarów. Trener Ulatowski jak zwykle będzie konsekwentny i to dobrze, a trener Probierz no, jeśli będzie konsekwentny to niedobrze, bo po linii nie będzie biegał sędzia Boniek,a w bełchatowskiej obronie nie gra Jacek Kowalczyk. Z gwizdkiem będzie biegał pan sędzia Mikulski z Lublina. Bardzo ładne miasto.

KS Poligon - LZS Borat (nieustannie w "Wygraj Ligę" )

Szanowna Wycieczka pewnie nie uwierzy, ale i tak się przyznam - bodaj od początku rundy trzymam w składzie Artura Jędrzejczyka z Legii Warszawa. Mam, trzymam nie wystawiam. Zupełnie jak trener Urban. Dziś z ciekawości spróbowałem go sprzedać sprawdzić kogo mógłbym za te pieniądze kupić. Pietrasiak, Fonfara, Sadlok, Nykiel, Cionek, Mysona, Glik Wszyscy punktowo warci od czterech do sześciu razy więcej niż Jędrzejczyk, bo tenj uzbierał ich zaledwie 10. Czyli mniej niż zawodnicy LZS Borat. Gratulacje, panie prezesie. Dziękuję uprzejmie. Eddie "The Eagle" Edwards polskiego selekcjonerstwa. I ja się czepiam trenerów ligowych...

Plan na XVIII kolejkę jest prosty: KS Poligon ma wrócić do pierwszej dziesiątki ligi prywatnej, a w ogólnej klasyfikacji znaleźć się powyżej miejsce 2500 proszęproszęproszę. LSZ Borat natomiast ma w dalszym ciągu spadać - na miejsce 60 w "poligonowej" lidze prywatnej nie ma co liczyć, ale za to utrzymanie pozycji poniżej miejsca 25 000 powinno być wykonalne.

Andrzej Kałwa

Poligon to rubryka Z czuba.pl w której Andrzej Kałwa pisze o polskiej ligowej rzeczywistości, która jaka jest - każdy widzi, a niektórzy nawet sądzą, że ją rozumieją.

Copyright © Agora SA