Najbardziej kozackie zagrania w historii sportu

Ok, wiemy, że nie jest to najbardziej wyszukany tytuł świata i prędzej można by go znaleźć pod budką z piwem niż u Shakespeare'a. Przed nami jednak zagrania, do których autorów Bohun naprawdę może mówić ''szefie'', dlatego bez zbędnego przedłużania zaczynamy.

10. Nate Robinson - ciężar gatunkowy nieprzytłaczający, bo Konkurs Wsadów to w końcu raczej zabawa niż zawody. Robinson decydując się na przeskoczenie broniącego tytułu, 36 cm wyższego Dwighta Howarda, w dodatku przebrany za antidotum na niego pokazał jednak, że ma więcej cojones niż centymetrów.

9. Linus Omark - czy można przelobować bramkarza, który wyprostowany wystaje pół metra nad poprzeczkę? Można. Dowiódł tego Szwed Linus Omark w meczu ze Szwajcarią.

8. All Blacks - powiedzmy sobie jasno - tylko najwięksi kozacy mogą przed meczem rugby zatańczyć i wśród rywali wywołać nie rozbawienie, a popłoch.

7. Surya Bonaly - wiemy, że sportowe kozactwo w łyżwiarstwie figurowym brzmi jak przemoc w szachach, ale jedyna przedstawicielka płci pięknej na tej liście ma pełne prawo by na niej być. Bonaly Igrzyskami w Nagano kończyła swoją karierę amatorską. Początek programu jej nie wyszedł i o dobrej lokacie mogła zapomnieć. 5-krotna mistrzyni Europy postanowiła więc w inny sposób zadbać, by ją zapamiętało i zrobiła salto, które w łyżwiarstwie ze względu na duże ryzyko jest zakazane.

6. Evan Frederickson - Frederickson ma 23 lata i w 2008 został wybrany w drafcie przez Milwaukee Brewers. Na swoją szansę w MLB czeka na ich farmie- Wisconsin Timber Rattlers. Tam też dowiódł, że jest najodważniejszym baseballistą świata. Oczywiście o ile celowo rzucił nad kolegą z drużyny tak, że piłeczka odbiła się, wróciła do niego i pozwoliła wyautować rywala. Gdyby się nie udało, przeciwnicy zdobyliby punkty. Jeśli po prostu za wysoko rzucił, a piłka odbiła się przypadkiem, to jest raczej fajtłapą - szczęściarzem i kiedyś zagra go Adam Sandler.

5. Michael Jordan - MJ w karierze miał wiele świetnych zagrań. To gdy w prestiżowym dla Bulls meczu z Lakers zamiast władować piłkę do kosza postanowił przełożyć ją sobie do drugiej ręki często uważane jest za jego najlepszą akcję. Czy była najlepsza nie jesteśmy pewni, ale na pewno była najbardziej kozacka.

4. Sam McGuffie - przeskakiwanie obrońców w futbolu amerykańskim zdarza się niczym

absurdy w NBA

. To, co zrobił obecny running back uniwersytetu Rice, gdy jeszcze nosił piłkę dla University of Michigan podbiło jednak internet wraz z przyległościami. Gdyby obrońca zamiast dać się poniżyć nagle się wyprostował, to Sam prawdopodobnie też podbił youtube, gdyż wystrzeliłby w powietrze tak wysoko, że pewnie zestrzeliłby jakiś samolot.

3. Rene Higuita - kolumbijskiego bramkarza od normalności dzieliło więcej niż

Latę od dredów

. Dowodem na to jest między innymi słynny ''scorpion kick''. Higuita zaprezentował go światu w 1995 w meczu z Anglią. Wprawdzie spotkanie było tylko towarzyskie, ale za to na słynnym Wembley. Większym kozakiem Kolumbijczyk byłby więc chyba tylko, gdyby skorpiona zrobił w meczu, w którym decydowałoby się czy Ziemia nie trafi

pod panowanie obcych

.

2. Owen Nolan - Domik Hasek był jednym z najlepszych hokejowych bramkarzy świata. Być może i najlepszym. Tymczasem Owen Nolan będąc z nim oko w maskę nie tylko pokazał, gdzie strzeli, ale strzelił tam i zdobył bramkę kompletując hat-trick. Gdyby tylko zrobił to w meczu o stawkę, a nie pokazowym Meczu Gwiazd byłoby pierwsze miejsce.

1. Antonin Panenka - przepis na idealnego karnego mówi, żeby uderzyć mocno w okienko. Panenka w finale Euro '76 zrobił wszystko inaczej - uderzył słabo w środek, na takiej wysokości, że piłkę złapałby nawet 5-latek. Tyle że nikt nie wpadł na to, że w ogóle można tak uderzyć. A na pewno nie bramkarz RFN Sepp Maier, który poleciał w lewo, dzięki czemu Czechosłowacja wywalczyła mistrzostwo.

Wielu próbowało to kopiować. Jednym wyszło lepiej, drugim gorzej. I był też Francesco Totti ...

...który tym wyczynem z Lecce pokazał jak niewiele dzieli wyjście na kozaka od wyjścia na idiotę. A jeśli już przy anty-kozakach jesteśmy, to warto wspomnieć o Deseanie Jacksonie , który do linii końcowej miał o jeden jard za daleko

Lindsey Jacobellis , która jadąc po złoto w Turynie postanowiła przykozaczyć i dziś może być dumna ze swojego medalu... srebrnego

Oraz Hans-Jorga Butta , który długo cieszył się ze zdobytego gola. Za długo.

Bazyl

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.