Nazwał córkę po fazie grupowej Ligi Mistrzów

Rubin Kazań w swojej historii odniósł jak na razie dwa, no trzy sukcesy. Zdobył w ubiegłym roku mistrzostwo Rosji, udaje mu się utrzymywać swoich piłkarzy w temperaturze pokojowej, a w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów wywalczył cztery punkty w dwumeczu z kosmiczną Barceloną. To ostatnie osiągnięcie postanowił uczcić kapitan Rosjan, Siergiej Siemak. W sposób oczywiście najprostszy, czyli sprawiając, żeby życie jego córki w podstawówce zamieniło się w piekło.

Po dwumeczu wygranym mimo miliarda strzałów ''Dumy Katalonii'' 2:1 (2:1, 0:0), reprezentant Rosji był wyraźnie poruszony. Na tyle, że swojej nowonarodzonej córce dał na imię ''Barcelona''.

To ładny sposób, żeby zapewnić sobie pamięć o tym sukcesie na zawsze. Dodatkowo, to też trochę hołd dla pięknej piłki, jaką grają - powiedział piłkarz.

Ze względu na przejściowe problemy komunikacyjne nie wiemy, jaka jest opinia na ten temat małej Siemakówny. Myślimy jednak, że i tak jest szczęśliwsza nazywając się ''Barcelona'' a nie na przykład ''Awans do 1/4 Champions League''.

Copyright © Agora SA