Grypa, mgła i jesienna zaduma, czyli zapowiedź XIII kolejki Ekstraklasy

XIII kolejka Ekstraklasy zapowiada się dziwacznie: jedne drużyny rozgrywać będą mecz na szczycie, inne zagrają mecze na dnie, jedne przetrzebiła grypa, inne - kontuzje kolan, stłuczenia mięśni oraz zeszłotygodniowe opady kolorowych kartek.

W dodatku stacje telewizyjne postanowiły wprowadzić dalsze ułatwienia dla kibiców: już nie tylko sobotnie mecze nakładają się na siebie, piątkowe również, a za to w niedzielę luzik: jedno spotkanie i to o jakiejś dziwacznej porze, o której cywilizowani ludzie jedzą obiad. Ciekawe co za tydzień? Ekstraklasowy poranek czy kolejka na dochodzenie i mecze zaczną się w odstępach trzydziestominutowych?

Odra Wodzisław - Zagłębie Lubin (piątek, godz. 17:45)

Mecz na dnie - przegrany wbija się w ekstraklasowy muł i wyciągniecie go stamtąd może chwilę potrwać. Mimo meczu na wyjeździe większe szanse wydaje się mieć Zagłębie - ostatni mecz wygrało w niezłym stylu i to nie był przypadek. Odra natomiast - jak piszą autorzy podręczników do języka polskiego dla II klasy gimnazjum - targana jest wewnętrznymi sprzecznościami. Trener chce, ale nie może, bo zarząd może, ale nie chce, za to zawodnicy chcą, ale nie potrafią. Ostatnie efekty ostatniego wodzisławskiego kogla-mogla? Jeden piłkarz pojechał do domu, dwóch do Młodej Ekstraklasy, a reszta nie może się zdecydować, czy kolejną porażką zdymisjonować trenera, czy może jednak najpierw uniknąć spadku, a potem się zobaczy.

Wisła Kraków - Legia Warszawa (piątek, godz. 20:00)

Mnie boli bardziej! Nie, to mnie boli bardziej! - trenerzy obu zespołów licytują się na kontuzjowanych, nieobecnych, chorych, podkreślają wartość rywala i budują sobie alibi na wypadek przegranej. W Wiśle zabraknie Głowackiego i Sobolewskiego, w Legii podobno nie zagrają Mięciel i Szałachowski, za to trybuny w Sosnowcu wreszcie będą pełne, w związku z czym polecam zabawę w ''co innego widzisz, co innego słyszysz'': obraz z Sosnowca, a dźwięk z równoległego meczu Bayer Leverkusen - Eintracht Frankfurt. Zdrowiej, bezpieczniej, kobiety naszego życia nie będą patrzeć na nas z potępieniem, a na pytania dzieci nie będziemy musieli odpowiadać wykrętami o nadmanganianie potasu. Fachowcy stawiają na Wisłę, ale ja nie jestem fachowcem, a poza tym pamiętam jej mecze z Lechem, Koroną czy Piastem.

Lechia Gdańsk - Korona Kielce (piątek, godz. 20:00)

Lechia zapewne znowu zagra w systemie 1-4-3-3, a trener Kafarski uczulił zawodników: ''Panowie, pamiętajmy - kiedy Korona dostanie drugą czerwoną kartkę, przechodzimy do 1-7-3, murujemy przedpole i wybijamy wszystkie piłki jak najdalej, bo oni wtedy zazwyczaj strzelają drugiego gola''. Trener Motyka na przedmeczowej odprawie nakreślił ciężką sytuację drużyny i wyjaśnił, że jeśli i tym razem Korona złapie dwie czerwone, to w meczu z Zagłębiem Lubin zagrają matki, żony i pan Władzio od odnowy biologicznej, bo zawodników na pewno nie starczy. Wygrana Lechii pozwala jej nadal marzyć o europejskich pucharach, wygrana Korony pozwala jej zapomnieć o strefie spadkowej, atutem Lechii jest własne boisko, Koronie zależy bardziej, a wszystkim, którzy chcieliby wyciągać dalej idące wnioski przypominam, że to kolejka numer 13.

Śląsk Wrocław - Piast Gliwice (sobota, godz. 14:45)

Trener Tarasiewicz zapewne znowu będzie kombinował ze składem, przesuwał, przekładał i tasował - coś musi robić, jeśli mecz prowadzi sędzia Borski i jego wrażliwi liniowi. Trener Fornalak nie ma tego problemu: grają ci, którzy są zdrowi, a potem w kolejności: lekko ranni, ci, którzy mają poniżej 38, 5 C, kobiety, dzieci, pracownicy administracyjni, a jeśli nadal nie uda się skompletować meczowej jedenastki, to na boisko wyjdzie sam trener i kto wie, czy to nie byłby strzał w dziesiątkę. Faworytem jest Śląsk, Piast będzie nadrabiał ambicją, a jedynym wygranym będzie grypa.

GKS Bełchatów - Arka Gdynia (sobota, godz. 17:00)

Gospodarze idą jak burza i mają okazję do wyrównania klubowego rekordy wygranych z rzędu, Arka z kolei będzie chciała się zrehabilitować za porażkę w Pucharze Polski. To znaczy, miejmy nadzieję, że będzie chciała. Przemysław Trytko i Maciej Korzym zaczęli wreszcie strzelać, Łukasz Sapela i Andrzej Bledzewski także w formie, temperatura późnojesienna, więc może zawodnicy będą chcieli się rozgrzać i choć trochę pobiegają. Pytanie pierwsze - czy będzie padać, pytanie drugie - czy zagra Dawid Nowak, pytanie trzecie - jak długo będzie grał, zanim złapie kolejną kontuzję, pytanie czwarte - jaką bluzę założy trener Ulatowski: białą czy czarną? Bo trener Pasieka to wiadomo: biała koszula, cfeterek w serek i kurtka siną farbą kłuta. Mecz prowadzi sędzia Szulc, więc ręce precz od koszulek, a Adrian Mrowiec precz od karnego.

Polonia Bytom - Lech Poznań (sobota, godz. 18:15)

Miesiąc temu byłoby to spotkanie mrożące krew w żylakach i pobudzające apetyt w równym stopniu, jak plotki o tym, co Monica Bellucci robi z Sophie Marceau w filmie ''Ne te retournez pas''. Dziś jedyne emocje związane są z układem tabeli (przegrywający odpada z walki o cokolwiek), bo gra obu zespołów nie zachwyca, żeby nie powiedzieć - nuży. A właściwie dlaczego nie powiedzieć? Właśnie, że powiedzieć. Lech przyjeżdża do Bytomia bez Manuela Arboledy, Seweryna Gancarczyka i Sławomira Peszko, za to z Robertem ''Bęc'' Lewandowskim, Polonia wystawi w ataku Grzegorza ''Double Bęc'' Podstawka, Ivan Djurdjević będzie deptał po Marku Bażiku, a kluczem do wyniku będzie forma Miroslava Barcika, który ostatnio podrzemuje, choć głosem ojca Kasjana twierdzi, że wcale nie śpi, jeno w głowę patrzy. Może wreszcie coś zobaczy.

Polonia Warszawa - Cracovia (sobota, godz. 19:15)

Obie drużyny wyjdą na mecz z hasłem ''Jeśli nie z nimi, to z kim mamy wygrywać?'' i obie będą miały rację. Kolejny mecz na dnie, a patrząc na ostatnie wyczyny obu zespołów, pozostaje mieć nadzieję, że przyjdzie gęsta mgła i uchroni widzów przed widokiem piłkarzy, od paru tygodni kopiących się w czoła i z pola bramkowego trafiających w arbitra liniowego. Napastników Polonii ostrzega się, że piłkarz trafiający do bramki Cracovii w ciągu kwadransa po strzeleniu gola zostaje zazwyczaj solidnie skopany, a napastników Cracovii... yyy... znaczy, napastnikom życzymy powrotu do zdrowia i nie martwcie się, może pojedziecie na następny mecz. Polonię prowadzi piąty trener w tym roku, Cracovię - kolejny trener, który przestaje wierzyć w swoją drużynę, a faworytem... przepraszam, to słowo jest jednak zupełnie nie na miejscu.

Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok, godz. 14:45 (niedziela)

Używając nieco karkołomnego skrótu myślowego a'la Lesio Kubajek, można by powiedzieć, że śpiew tego meczu może brzmieć milej naszym oczom niż otrąbione we wszystkich mediach spotkanie Wisły Kraków z Legią Warszawa. Oba zespoły potrafią zagrać z ikrą, z iskrą i z... i innymi takimi. Ponieważ jednak jesteśmy na ''Poligonie'' - w miejscu, gdzie przepowiednie spełniają się skośnie i sprośnie - pewnie okaże się, że zeszłotygodniowy dołek Ruchu jest głębszy niż się wydawało, a Jagiellonia zagra jak zwykle na wyjeździe, oba zespoły ustawią wajchę na ''Przede wszystkim nie przegrać'', kibice na ''Przede wszystkim nie zmarznąć'', a telewidzowie na ''Przede wszystkim nie zasnąć''. W dodatku nie mamy wyboru - dzięki wytężonej i wielce logicznej pracy Orange Sport i Canal+ to jedyne niedzielne spotkanie.

KS Poligon - LZS Borat (nieustannie w ''Wygraj Ligę'')

Na XIII plenum Komitetu Centralnego Rad Obu Drużyn opracowano konkretny Plan Weekendowy i postawiono przed zespołami jasne zadania. KS Poligon ma zatrzymać się ponad pozycją 2500, a LZS Borat zbliżyć się do miejsca numer 25 000. Oczywiście, pewnie nic z tego nie wyjdzie - to w końcu ''Poligon'' i jeśli tylko postawiłem na kolejne wpadki stoperów Cracovii, to zapewne oni właśnie pognębią Polonię Warszawa, Odra Wodzisław wygra z Zagłębiem, a Marcelo strzeli samobója. Z drugiej jednak strony - przynajmniej w ligowej tabeli zrobi się (wreszcie) ciekawie, więc może warto się poświęcić?

Andrzej Kałwa

Poligon to rubryka Z czuba.pl w której Andrzej Kałwa pisze o polskiej ligowej rzeczywistości, która jaka jest - każdy widzi, a niektórzy nawet sądzą, że ją rozumieją.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.