Poznajcie najlepszych piłkarzych świata. I zdziwcie się chociaż odrobinę

Firma Castrol szczyci się tym, że stworzyła pierwszy system rankingowy, oceniający piłkarzy na podstawie ich rzeczywistych osiągnięć na boisku. Specjaliści analizują każde pojedyncze zagranie wszystkich zawodników występujących w Premier League, Serie A, Primera Division, Bundeslidze i Ligue 1, celem wyłonienia najlepszego gracza świata. Cóż, po tym jak wreszcie upubliczniono pierwszą listę rankingową Castrola, możecie wreszcie zakończyć dyskusje o tym, kto jest debeściak. I jego mafia też.

Ranking otwiera bowiem... Thierry Henry, który, fakt, wielkim piłkarzem był. Z naciskiem na ''był''. W tym sezonie bowiem nie trafił jeszcze do siatki, a jego forma jest gdzieś na urlopie razem z tupecikiem Dariusza Szpakowskiego. ''Titi'' wciąż ma potencjał, stawiający go w rzędzie najlepszych piłkarzy globu, ale nie oszukujmy się - nie jest nawet w pierwszej trójce gwiazd swojej własnej drużyny.

Dalsze dwa miejsca to zupełny brak niespodzianek jak sweter z reniferem i kolekcjonerska edycja ''Cywilizacji'' pod choinką - Leo Messi i Cristiano Ronaldo. Potem robi się już jednak ciekawie. W pierwszej dziesiątce jest aż trzech środkowych obrońców Barcelony - CR9 czuje na swoich plecach blaugranowy oddech Gerarda Pique, Rafael Marquez (zaledwie sześć spotkań w tym sezonie) i Carles Puyol zajmują odpowiednio miejsca 7. i 9. W pierwszej dziesiątce znalazło się tez miejsce dla grającego ostatnio w rezerwach Bayernu Luki Toniego oraz dla Claudio Pizarro. Pierwszą dwudziestkę zamykają Christian Abbiati (''o...'') i Roberto Soldado (''...żesz...''), tuż za nimi jest Jaroslav Drobny, bramkarz Herthy Berlin, która jest ostatnio pośmiewiskiem piłkarskiej Europy (''...ty'').

Dla masochistów - Top 20 zestawienia wygląda tak

Druga zaś, z 40. Franckiem Riberym, wyprzedzonym przez Nicholasa ''WTF?'' Doucheza Xavim i będącym za Cedrikiem ''WTF? vol. 2'' Carrasso Andresem Iniestą wygląda tak

Też macie wrażenie, że ktoś tu powinien odstawić ''Football Managera''? Albo przynajmniej narkotyki? 

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.