Portsmouth już nie jest zjednoczono-emirato-arabskie. Teraz jest saudyjskie

Dla wszystkich, którzy obawiają się arabskiej dominacji w Premier League mamy dobrą wiadomość - Sulejman Al-Fahim, który sześć tygodni temu kupił Portsmouth, pozbył się teraz 90% swoich udziałów w klubie. Dla wszystkich, którzy obawiają się arabskiej dominacji w Premier League mamy też złą wiadomość - wykupił je saudyjski potentat naftowy Ali Al-Faraj.

Kiedy 26 sierpnia Al-Fahim oficjalnie przejął Pompey, wszystkim wieszczącym to, że niedługo szejkowie ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich przejmą także Pałac Buckingham, fish and chips, fajfokloki i księcia Harry`ego, posiwiał włos. Tym bardziej, że rok wcześniej Abu Dhabi United Group kupiło Manchester City, a tenże sam Al-Fahim jest w ADUG wysoko postawioną personą i do dziś pełni w nim funkcję członka zarządu.

Jak się jednak okazało Portsmouth nie stało się jego ulubioną zabawką. Klub miał potężne długi, szejk zorientował się też, że Nkwankwo Kanu, John Utaka, Steve Finnan, David James i Linvoy Primus to nie Roque Santa Cruz, Emmanuel Adebayor, Carlos Tevez, Robinho, Shay Given i Stephen Ireland, dodatkowo zamiast Manchesteru United dostał w pakiecie derby południowego wybrzeża z Southampton i derby miast portowych z Plymouth Argyle. Znaczy dostałby, gdyby tylko spuścił Pompey do odpowiednio drugiej lub trzeciej ligi. Słowem: nie było za fajnie. Jakby jeszcze tego było mało, Al-Fahim musiał nieustannie obgryzać nerwowo paznokcie i szyby naftowe, bo Portsmouth w pięknym i efektownym stylu przegrało wszystkie z pierwszych siedmiu swoich meczów tego sezonu Premier League. Na szczęście zanim całe miasto zalała fala samobójstw Pompey wygrali w końcu w kolejce numer osiem 1:0 z Wolverhampton Wanderers.

Fatalna sytuacja sportowo-finansowa Portsmouth nie zniechęciła jednak saudyjskiego miliardera Alego Al-Faraja, który odkupił od Al-Fahima 90% udziałów w klubie. Szejk z ZEA zachował sobie pozostałe 10% i stanowisko dyrektora klubu, przynajmniej do końca sezonu. Musimy jednak Al-Fahima nagrodzić Złotą Paterą im. Sola Campbella - przyznamy, że nie myśleliśmy wcześniej, że można się znudzić klubem o ponadstuletniej tradycji i grającym w najlepszej piłkarskiej lidze świata już po 40 dniach.

Copyright © Agora SA