Prześladowca Erin Andrews pojmany

47-letni Michael David Barrett z Westmont w stanie Illinois jest podejrzany o prześladowanie pięknej dziennikarki sportowej - nagranie filmu z nagą Andrews przez wizjer w drzwiach pokoju hotelowego oraz opublikowanie go w internecie.

Jak powiedział pełnomocnik Erin Andrews, Marshall Grossman - Michael Barrett podjął przynajmniej dwie próby nakręcenia Erin w hotelu, a najbardziej bulwersujące w sprawie jest to, że podglądacz miał sprzymierzeńców w hotelowej obsłudze. Nie uczyniono nic, by celebrytka miała zapewnioną ochronę i prywatność - wręcz przeciwnie.

We wrześniu 2008 roku Andrews była w Nashville z wizytą służbową. Reporterka ESPN wynajęła pokój w hotelu Marriott. Jej prześladowca natomiast zamówił pokój z zastrzeżeniem "ma być obok Andrews" - komputerowa rezerwacja zachowała się i jest dowodem w sprawie. Ignorancja hotelowej obsługi sięgnęła jeszcze dalej - owe dwa sąsiadujące ze sobą pokoje mieściły się poza głównym korytarzem, we wnęce - w takim miejscu, którego nie obejmowały ani kamery ochrony, ani wzrok innych mieszkańców. Barrett podmienił drzwiowy wizjer na taki, przez który mógł nakręcić film telefonem komórkowym. No i to zrobił .

Wcześniej, w lipcu 2008 roku Michael Barrett obdzwonił 14 hotelów w Milwaukee, by dowiedzieć się, gdzie zatrzymała się Andrews mająca pracować przy meczu baseballowej ligi MLB. Prześladowca dziennikarki znalazł właściwy apartament, bez problemu zarezerwował sąsiedni pokój. Marshall Grossman wyjawia, że choć podejrzany ostatecznie nie zameldował się w hotelu w Milwaukee, w pokoju wynajętym przez Andrews znaleziono podobnie spreparowany wizjer, jak w Nashville. 

Barrett został aresztowany przez FBI na lotnisku Chicago-O'Hare. W poniedziałek ma zostać podjęta decyzja, czy jako federalny więzień zostanie przetransportowany do Los Angeles i czy też będzie mógł się ubiegać o zwolnienie za kaucją. 

Cieszymy się, że Erin będzie mogła wreszcie skonfrontować się ze swoim prześladowcą i powiedzieć mu, że z nim wygrała . I cieszymy się, że możemy ten kryminalny wątek zamknąć - najlepiej za drzwiami pancernymi, bez żadnych wizjerów.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.