13-latek wygrał z rakiem, ale został wyrzucony z drużyny

W marcu 2007 roku u 11-letniego wówczas Conora Smitha wykryto raka mózgu, a 6 miesięcy później białaczkę. Chłopiec musiał poddać się wyczerpującej chemioterapii i zawiesić swoją młodocianą karierę koszykarską. Z rakiem wygrał, ze sztabem szkoleniowym swojej drużyny nie.

Cały 2007 rok Conor Smith spędził walcząc ze śmiertelną chorobą. W 2008 roku lekarze uznali jego walkę z rakiem za zwycięską i młody zawodnik drużyny klasy C, należącej do ligi Eagan Traveling Basketball mógł rozpocząć rekonwalescencję i wrócić do koszykówki.

Problemy pojawiły się ponownie, dwa tygodnie temu - chłopcu założono na obie nogi opatrunki usztywniające mające pomóc mięśniom w regeneracji po chemioterapii. Usztywniacze miały być zdjęte po trzech tygodniach, wcześniej jednak uniemożliwiały Conorowi uprawianie sportu - udział w treningach. Kierownictwo Eagan Traveling Basketball, zasłaniając się regułami zawartymi w statucie ligi, wyrzuciło Smitha z drużyny - trzy tygodnie z nogami w gipsie? Niedopuszczalne. Kodeks ETB brzmi zapewne:

Walczysz z rakiem? -> Nie trenujesz

Nie trenujesz? -> Wylatujesz

Przed tegorocznym sezonem 54 zawodników walczyło o miejsca w pięciu dziesięcioosobowych drużynach ligi. Conor znalazł się w czwórce, która odpadła. Rodzice chłopca nie mogą uwierzyć w to, co spotkało ich syna. Kierownictwo zapowiedziało, że pomoże Smithom znaleźć nowe miejsce do grania w kosza. 

Aha, tata Conora też brał udział w pracy z drużyną - był trenerem wolontariuszem. Jemu Eagan Traveling Basketball Association również podziękowała za współpracę.

Twój syn walczy z rakiem? -> Wylatujesz

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.