"Chabry z Poligonu" czyli podsumowanie VII kolejki Ekstraklasy

Wspaniałych nie było, samurajów także nie, o latach tłustych w kontekście występów naszych drużyn w pucharach i reprezentacji w eliminacjach mistrzostw świata nawet mówić nie warto. Określenie "siedmiu krasnoludków" również nie pasuje, bo maluchy przynajmniej pracowite były. VII kolejkę Ekstraklasy można opisać przy pomocy siedmiu grzechów głównych i siedmiu braci śpiących, a piosenkę "Siedem dziewcząt z 'Albartosa'" wykona Janusz Laskowski, ahaaaa...

Sędziowie

Sędzia Jarzębak był spokojny, uważny i przepraszam bardzo, ale jeśli ręka Łabędzkiego nie była na karnego, to moje uszanowanie i czy to znaczy, że w polu karnym gwiżdżemy wyłącznie koszykówkę? Sędziowie Małek i Mikulski dostosowali się do poziomu meczów i to nie był komplement, sędzia Lyczmański był spokojny, liberalny i jak widać - da się, sędzia Szulc gubił się, ale w granicach rozsądku piłkarzy, którzy się jednak nie pobili. Sędzia Siejewicz miał fatalnych liniowych, sędzia Borski  najpierw trochę się nudził, a potem nudził się bardzo. Bohaterem kolejki został sędzia Gil, który to sędzia ma może i jakieś plusy, ale rozchodzi się o to, że są rzeczy za które się wyrzuca z boiska i są rzeczy, za które się nie, zwłaszcza kiedy można to wpisać do protokołu i przekazać Komisji Ligi do surowego napiętnowania, także finansowego.

Trenerzy

Trener Zieliński tłumaczył się gęsto, trener Wieczorek oczekiwał tłumaczeń od Piotra Piechniaka i sędziego Gila, trener Ulatowski zaczął bez napastników ale za to bardzo chciał ich na boisku zastąpić i znowu go trzeba było trzymać, a trener Smuda bił brawo, bo coś bić trzeba, skoro zawodników publicznie nie wypada. Trener Urban nadal będzie trenerem Urbanem, a trener Kafarski zastanawiał się, po co w ogóle wyszedł z domu, przecież telegram z propozycją walkowera byłby tańszy niż wyjazd autokaru z klubową zawartością plus powrót plus wstyd. Trener Radolsky ubrany był na biało i głośno krzyczał, a trener Pasieka ubrany był na czarno i wymownie milczał. Trener Motyka miał krawat w złote paski, a trener Tarasiewicz już w pierwszym kwadransie wybrał się do sędziego Małka z instrukcjami, a potem mógł już tylko zaciskać usta, zęby i pięści. Trener Probierz chciał sobie wyrywać oczy i cisnąć nimi w zawodników, trener Fornalak bił rekord świata w nerwowym wysuwaniu dolnej szczęki (w tym tygodniu doszliśmy już do linii bocznej), trener Szatałow nie tylko uśmiechał się, ale wręcz śmiał się radośnie, a trener Skorża zastanawiał się, jaka to klątwa ciąży nad prawą obroną i podpisywaniem wiślackich kontraktów.

Jeźdźcy Bez Głowy Do stopnia młodszego ułana awansowany zostaje Tomasz Sokołowski - za okładanie Marcelo Sarvasa szturchnięciami, popchnięciami i klapsami, nawet wtedy, gdy sędzia Lyczmański stał tuż obok i szeptał: "Panie Tomku, bardzo pana proszę... wszyscy to widzą, wszyscy się z nas śmieją, niechże pan przestanie... No do kogo ja mówię!?".

Do stopnia młodszego ułana z lancą zostają awansowani tak zwani napastnicy Wisły Kraków, dzięki którym różnica między "kłuć" a "kłócić" jest niezauważalna.

Do stopnia starszego ułana w wieńcu z żurawiejek awansują: Lubomir Lubenow i Iljan Micanski, który wywołali powszechne zgorszenie, obnażając publicznie... poziom ligowego napastnika.

Awans do stopnia wachmistrza zostaje odłożony do czasu, aż dowiemy się, co tak naprawdę zaszło na meczu Lech Poznań - Odra Wodzisław. Jeśli bowiem okaże się, że zawodnik Piechniak rzeczywiście był obsceniczny to baty mu, tarzanie w smole, pierzu i  pieprzu, ale jeśli jedynym grzechem Piotra Piechniaka było pukanie się w czoło, to obaj sędziowie będą mieli na "Poligonie" przegwizdane... powiedzmy, że przez najbliżej cztery kolejki.

Bramka kolejki

Nie wiadomo wprost jakich słów użyć, by opisać obfitość i piękno bramek VII kolejki. Może dlatego, że kiedy człowiek ziewa, używanie słów jest nieco utrudnione. Jedenaście bramek w ośmiu meczach... Cóż, kryzys.

Jaka kolejka takie bramki: Jakub Wilk , Wojciech Grzyb i Takesure Chinyama strzelili gole z gatunku "VII B gra z IIA", Edi Andradina - z gatunku  "II A gra z II B i uwaga, pani idzie!", Andrzej Niedzielan po prostu zrobił swoje, a Piotr Ćwielong powinien się cieszyć, że ma dwie nogi, bo jeśli nie strzeli tą, którą chciał, to piłka zawsze może odbić się od tej drugiej. Pomijając, oczywiście, fakt, że z jedną nogą w ogóle gra się ciężko.

Na Poligonowym Podium Subiektywnym kolejność w tym tygodniu jest następująca

miejsce trzecie: Marek "Precyzja" Bażik w meczu Wisła Kraków - Polonia Bytom ;

miejsce drugie: Vuk "Czułem, że ta piłka do mnie idzie" Sotirović w meczu Korona Kielce - Śląsk Wrocław ;

miejsce pierwsze: Martins "Siła spokoju" Ekwueme w meczu Zagłębie Lubin - GKS Bełchatów .

Nagrodę Specjalną imienia Alexandra Jamesa Quentina Duggana otrzymuje Junior Diaz, który trafił idealnie i nie jest jego winą, że słońce sędziemu na oczy padło.

Cytat kolejki

Marcin Mięciel : "Nawet ja miałem sytuację bramkową". To rzeczywiście świadczy o przewadze. Miażdżącej.

Marek Motyka : "Mamy trzydziestu piłkarzy, którymi manipulujemy". Divide et Korona?

Grzegorz Podstawek : "Jest dopiero początek sezonu i chodzimy z głowami na ziemi". "A ty czołgaj się, czołgaj!...".

Andrzej Bledzewski : "Czapka? Nie mam do tego głowy". Ależ ma Pan. Jeśli rozłoży Pan ręce na boki, równolegle do ciała, potem złoży je pionowo, jakby wskazując nimi godzinę dwunastą, a następnie, trzymając złączone dłonie, opuści szybko, to to, w co się Pan dłońmi uderzy - to właśnie będzie głowa. Do czapki i do innych rzeczy.

Franciszek Smuda : "Jak się nie strzela sam na sam, to się dostaje później bombę". Bicie jest głupie!

KS Szacuneczek (czyli jedenastka kolejki)

Grzegorz Sandomierski (Jagiellonia Białystok) - Nikola Mijajlović (Korona Kielce), Dickson Choto (Legia Warszawa), Maciej Sadlok (Ruch Chorzów), Hernani (Korona Kielce) - Sławomir Peszko (Lech Poznań), Maciej Iwański (Legia Warszawa), Bartosz Ława (Arka Gdynia), Bruno (Jagiellonia Białystok), Marek Bażik - Andrzej Niedzielan (Ruch Chorzów)

LZS Badziewko (czyli kolejkowe niewypały)

Wojciech Kaczmarek (Śląsk Wrocław) - Łukasz Derbich (Cracovia), Jacek Markiewicz (Korona Kielce) Hubert Wołąkiewicz (Lechia Gdańsk), Andrius Skerla (Jagiellonia Białystok) - Paweł Nowak (Lechia Gdańsk), Sebastian Dudek (Śląsk Wrocław), Adrian Mrowiec (Arka Gdynia), Dariusz Pawlusiński (Cracovia) - Paweł Brożek (Wisła Kraków), Marcin Mięciel (Legia Warszawa)

"Wygraj Ligę" - wieści z frontu

KS Poligon zdobył w 7 kolejce 38 punktów i awansował w ogólnej klasyfikacji na miejsce 4851, ale za to w prywatnej lidze "poligonowej" spadł na miejsce szóste. Dwa a dwa jest... -SIEEEEDEEEEM!! - zagrzmiała kolejkowo-aluzyjnie maszyna Trurla... z czego można wysnuć wniosek, że drużyny wyprzedzające KS Poligon są jeszcze wyżej w klasyfikacji ogólnej. Cóż, skoro sam nie odnoszę sukcesów - podepnę się pod cudze.

W lidze "poligonowej" wciąż prowadzi PoloniaLimerick (prezes Trollinsky, 281 pkt.), na drugie miejsce awansował FC Abuk (prezes Abuk, 277 pkt.), na miejscu trzecim zespół o malowniczej nazwie Ochleje (prezes czary, 267 pkt.), na czwarte spadła Celuloza (prezes bejrut, 259 pkt.), na piątym PKSPN Pnievo (prezes sz0p3n23, 247).  LZS Borat wreszcie osiągnął właściwy kurs i konsekwentnie spada - tym razem na miejsce 34.

Drużyn w lidze mamy już 43, a gdyby ktoś jeszcze chciał dostać czarno na białym i może nawet ze stempelkiem, że jest lepszym znawcą piłki ligowej niż autor "Poligonu" ("Fred, ale drożdże też są...")  to przypominam, że "kod dołączeniowy" do ligi: 831675813

PS okolicznościowe

32 urodziny świętuje dziś klub kujawsko-pomorskiej okręgówki - LKS Kamionka Kamień Krajeński . "Poligon" gratuluje rocznicy, awansu do klasy okręgowej i życzy, by był to początek Wielkiego Marszu do wyższych lig oraz do kieszeni sponsorów.

50 urodziny obchodzi dziś Andrzej Buncol zawodnik Piasta Gliwice, Ruchu Chorzów, Legii Warszawa, Bayeru Leverkusen i Fortuny Düsseldorf, reprezentant polski, srebrny medalista Mistrzostw Świata w Hiszpanii, zdobywca Pucharu UEFA w 1988 roku. Robi wrażenie, prawda? A zrobi jeszcze większe, gdy sobie przypomnimy, jak grał Andrzej Buncol, nie wspominając o tym, jak grała reprezentacja:

"Poligon" zachwyca się... zachwyca się jeszcze raz, wzdycha z nostalgią i życzy stu lat w zdrowiu oraz, jak to dawniej mówiono - "sukcesów w pracy zawodowej" czyli w szkoleniu młodzieży Bayeru Leverkusen.

Copyright © Agora SA