Dwie bramki i dwa spalone w jednej akcji

Widzieliśmy już trzy żółte kartki w jednym meczu (nazywane do dziś ''manewrem Grahama Polla'', stopień trudności 7.8), widzieliśmy wielu Svenssonów i Anderssonów w jednym meczu (vide co drugi mecz reprezentacji Szwecji), ale izraelski sędzia Assaf Keinan postanowił wznieść tę zabawę na wyższy poziom. Jak na razie dzierży rekord, który tak jak czasy Usaina Bolta długo nie będzie chyba pobity - przyznał dwie bramki i dwa spalone w jednej akcji.

Mecz pomiędzy Maccabi Tel Awiw a Bnei Sakhnin . Drużyna Maccabi prowadzi 2:1 i przeprowadza dwójkową akcję pomiędzy Guillermo Israilevichem a Ilyą Yavruyanem, która kończy się bramką. Albo i nie. Sędzia techniczny jest za drugą opcją, arbiter główny spotkania, Assaf Keinan, za pierwszą. Mija jednak moment i Keinan, który jest na liście UEFA do sędziowania spotkań Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej, zmienia zdanie - gola nie było. Po chwili na zastanowienie, policzenie do 42, przypomnienie sobie jaki to sport i co jadł na śniadanie, arbiter po raz kolejny zmienia decyzję - bramka była. W tym momencie oburzają się gracze Bnei Sakhnin, którzy grożą gremialnym opuszczeniem murawy, jeśli trafienie Iasrailevicha ostatecznie zostanie uznanie. Po tym proteście sędzia Keinan przypomina sobie z kolei, że bez drugiej drużyny meczu nie da się dokończyć i podejmuje decyzję ostateczną - był spalony, nie było więc bramki.

Komedia kończy się ostatecznie tym, że w doliczonym czasie gry Maccabi i tak strzela trzecią bramkę i zapada kurtyna. Tak jak powinna zapaść nad karierą sędziego Assafy Keinana.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.