1. Zamiana starego mistrza na żółtodzioba. Wszystko zaczęło się podczas GP Niemiec 2006 roku. Jacques Villeneuve zderzył się tam z Nickiem Heidfeldem, a później już indywidualnie rozbił bolid . Kontuzja plus słabe wcześniejsze wyniki sprawiły, że od następnego wyścigu na Hungaroring zastąpił go debiutant, Robert Kubica.
2. Pierwsze podium Kubicy , który zaledwie dwa wyścigi wcześniej debiutował w F1. Trzecie miejsce w GP Włoch było dla Roberta jednocześnie pierwszym punktowanym miejscem w karierze. Na podium stanął z w gronie Mistrzów.
3. Fatalny wypadek Roberta podczas GP Kanady 2007. Cóż więcej dodać. Kto był, ten wie. A widział to praktycznie każdy Polak.
4. Pierwsze przepychanki między Kubicą a Heidfeldem. Konkretnie chodzi o GP Europy 2007, w którym doszło do kolizji między zawodnikami BMW Sauber. Naszym zdaniem kompletnie, konkretnie winny był tam Heidfeld.
5. Pierwsze pole position w historii zespołu. Jego autorem oczywiście nasz rodak, w GP Bahrajnu 2008.
6. Pierwsze zwycięstwo, pierwszy dublet w historii zespołu, pierwszy lider klasyfikacji kierowców. GP Kanady 2008 - jakże inne, niż to rok wcześniej - choć równie spektakularne. Aha - pierwszy Mazurek Dąbrowskiego w historii Formuły 1.
7. Ostatnia wieczerza , czyli kretyńska sesja pijarowsko-zdjęciowa BMW Sauber gdzieś na głębokiej francuskiej wsi. Chwilę później wszystko w zespole zaczęło się psuć. Arcysarkastyczne, bardzo kąśliwe komentarze prasowe dopełniły dzieła.
SUTTON MOTORSPORT/PA PHOTOS/Sutton
8. Decyzja BMW Sauber o rozpoczęciu budowy bolidu na 2009 rok w momencie, gdy Kubica wciąż walczył o Mistrzostwo Świata 2008. Ostatecznie Robert zakończył sezon na najgorszym z możliwych, 4 miejscu, natomiast BMW stworzyło deskę do prasowania wyposażoną w nieprzydatny KERS.
9. Nick Heidfeld na motorze kontra bolid BMW czyli dopełnienie 3 lat dziwnych akcji promocyjnych zespołu, podczas których Niemiec albo wyglądał dziwnie , albo robił z siebie pośmiewisko .
10. Decyzja BMW Sauber o końcu kariery w Formule 1 i zaniechaniu ulepszeń bolidu na następny sezon - bolidu, który zapowiadał się imponująco.
Rozpocznijmy zatem procesję odprowadzającą BMW na cmentarz. Wybierzmy najlepszy moment z ich niemal 4-letniego żywota.