Wielu zawodników na naszym globie pozazdrościło Marcinowi Wasilewskiego jego popularności i uznało, że kompletne, konkretne problemy ze spodenkami mogą być pierwszym szczeblem do czy też pierwszą nogawką międzynarodowej sławy. To zapewne dlatego Marquinhos, brazylijski napastnik japońskiego klubu Kashima Antlers założył przed meczem z Kawasaki Frontale swoje spodenki na lewą stronę. Bo innego usprawiedliwienia dla niego nie znajdujemy. Chyba, że to kolejna nowa moda, o której nie mamy pojęcia, lub której, co gorsza, nie rozumiemy. Kolega Marquinhosa z drużyny jednak też najwyraźniej nie.
Nie oszukujmy się jednak - prawdziwy klasyk może być tylko jeden