Z Czuba Watch: Bardzo dziwne pytanie do Wichniarka

Ciekawy wywiad z Arturem Wichniarkiem można przeczytać w "Rzeczpospolitej". Jest w nim o samym Wichniarku, o Beenhakkerze, o ekstraklasie i o tym, że Wichniarek ma mało przyjaciół. Rozmowę czyta się dobrze i z przyjemnością, aż tu nagle...

Wichniarek zastanawia się, dlaczego jego kariera reprezentacyjna - nie tylko za Beenhakkera (który "drwi z Polaków i mojej ojczyzny") - mu się nie ułożyła. Nagle dziennikarz podpowiada:

Może nie pasuje pan do innych piłkarzy, nie gra w wolnym czasie na playstation?

W takich sytuacjach zwykło się mówić "o jeden skrót myślowy za daleko". O co chodzi? O to, że żeby być piłkarzem, trzeba grać na playstation? To dziwne, bo słyszeliśmy na przykład, że bracia Brożkowie grają tylko na Xboksie, a Maciej Murawski konsol w ogóle nie tyka, tylko wycina w menedżerka na pecetach.

W każdym razie Michał Kołodziejczyk, który rozmowę przeprowadzał, to nie byle dziennikarz i może po prostu wie więcej od nas. Ale smutny to świat, w którym żeby pasować do środowiska - a mowa tu o reprezentacjikraju, a nie gimnazujm - trzeba grać na playstation.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.