Maskotka strajkuje - nie płacą jej od 14 lat!

Stéphane Yonnet 14 lat temu włożył po raz pierwszy kostium białego misia, w którym paradował do kwietnia tego roku, wspierając klub drugiej ligi koszykarskiej we Francji - Boulazac. Teraz strajkuje - swój wolontariat uznał za skończony i chce dostać jakieś pieniądze.

Yonnet ma 34 lata i uznał, że pora znaleźć prawdziwą pracę, czyli taką, która daje pieniądze. Do tej pory Francuz żył z zasiłku i mógł oddawać się w pełni swojej pasji. Ale kryzys gospodarczy i ubiegające lata sprawiły, że uznał swoje 600 Euro miesięcznie od państwa za niewystarczające pieniądze na dalszą egzystencję. Pomyślał, że skoro on przez 14 lat bezinteresownie suportował swój ukochany zespół, to teraz zespół powinien zrobić coś dla niego - znaleźć mu pracę. Boulazac Basket Dordogne ma 250 sponsorów i jak pisze miejscowa strona internetowa , biały miś liczy, że u któregoś z nich mógłby znaleźć ciepłą posadkę - w zamian wróci do swojego zajęcia i będzie bawił nadal widzów.

Na razie sprawy utknęły w martwym punkcie. O ile Yonnet ma być może zbyt wygórowane oczekiwania wobec dyrekcji klubu, o tyle fakt, że do tej pory maskotka musiała płacić za bilety na mecze wyjazdowe (10 euro), wydaje się dość kompromitujący dla Boulazac. Życzymy wszystkiego najlepszego sympatycznemu misiowi - niech ma pieniądze na pyszne rybki i foczki, niech ma energię na wspomaganie drużyny, która na pewno go potrzebuje (broni się przed spadkiem).

Copyright © Agora SA