Pięć magicznych chwil z Ayrtonem Senną

W piątek minęło 15 lat od tragicznej śmierci Ayrtona Senny podczas Grand Prix San Marino na torze Imola. W hołdzie dla genialnego kierowcy - kilka fascynujących chwil, jakie dzięki niemu dane mi było przeżyć.

1. Jakiś wyścig z sezonu 1985 lub 1986

Bardzo możliwe, że w życiu nie zainteresowałbym się wyścigami dziwnych samochodów z żadnej strony nie wyglądających jak samochody, prędzej jak rakiety, gdyby nie Ayrton Senna. Jedyne bowiem, co pamiętam z pierwszego wyścigu F1 jaki widziałem w życiu jako pięcio- lub sześcioletnie dziecko była jakaś bliżej nieznana mi Senna jadąca przepiękną czarno-złotą strzałą. Nie mam pojęcia co to był za wyścig ani jak się skończył, choć wydaje mi się, że Senna go wygrał, co zawęża krąg podejrzanych do GP Portugalii i GP Belgii z sezonu 1985 oraz GP Hiszpanii i GP USA z sezonu 1986. Nie powiem, że od razu zapałałem miłością do F1. Zapałałem natomiast sympatią do Senny - jedynym kierowcy F1, o którym z pełną powagą mogę powiedzieć, że kibicowałem mu bezwarunkowo.

Chcąc to jakoś zilustrować wybieram, zupełnie w ciemno, genialne zakończenie Grand Prix Hiszpanii z 1986 r., z niesamowitą walką między Senną i Nigelem Mansellem na ostatnim okrążeniu.

2. Wielka seria w sezonie 1988

Nieziemska dominacja McLarena, który wygrał 15 z 16 wyścigów sezonu i niesamowita walka o tytuł mistrza świata z Alainem Prostem. Po siedmiu wyścigach Prost miał na koncie cztery zwycięstwa, Senna trzy. Wtedy jednak Brazylijczyk wygrał cztery kolejne wyścigi: w Wielkiej Brytanii, w Niemczech, na Węgrzech i w Belgii. W tym ostatnim wyścigu Prost wyprzedził Sennę na pierwszym zakręcie, ale jeszcze na tym samym okrążeniu Brazylijczyk odzyskał prowadzenie, którego nie oddał już do mety. Po tym wyścigu McLaren zapewnił sobie tytuł w klasyfikacji konstruktorów na pięć wyścigów przed końcem, a zgnębiony Prost stwierdził, że walka o tytuł chyba już jest zakończona.

Francuz nie złożył broni i przegrał minimalnie. Senna odniósł jedno zwycięstwo więcej i został po raz pierwszy w karierze mistrzem świata. Choć uczciwie trzeba przypomnieć, że to Prost zdobył więcej punktów w sezonie, jednak w klasyfikacji generalnej liczyło się wtedy 11 najlepszych wyników.

3. Grand Prix Japonii 1989 i 1990

Choć pisaliśmy o nich całkiem niedawno, nie mogę nie wspomnieć o dwóch wydarzeniach będących najlepszą ilustracją konfliktu Senny i Prosta. W sezonie 1989 aby dogonić prowadzącego w klasyfikacji generalnej Prosta Senna musiał wygrać trzy ostatnie wyścigi - w Hiszpanii, Japonii i Australii. Udało mu się wygrać w Jeraz. W Japonii Prost prowadził, a kiedy Senna próbował go wyprzedzić wbił się w samochód Brazylijczyka. Prost musiał się wycofać, Senna wyścig ukończył na pierwszym miejscu, ale został zdyskwalifikowany za ominięcie szykany, na której został staranowany przez Francuza.

Rok później Senna dokonał srogiej pomsty w zapalczywym gniewie. Sytuacja była dokładnie odwrotna - w klasyfikacji generalnej Senna prowadził, Prost go gonił. Przed przedostatnim w sezonie GP Japonii Senna wywalczył pole position i poprosił jego przeniesienie na drugą, czystą stronę toru. Stewardzi wyrazili zgodę, którą jednak cofnął ówczesny szef FISA (poprzednik FIA) Jean Marie Balestre. Wściekły Senna stwierdził, że to faworyzowanie startującego z drugiej pozycji Prosta i zapowiedział, że jeśli Francuz wyprzedzi go na starcie - nie dojedzie do pierwszego zakrętu. W czasie wyścigu Prost faktycznie wykorzystał przewagę, jaką dawała mu lepsza strona toru, na co Senna zareagował tak:

Senna został mistrzem świata, a ja, wstyd się dziś przyznać, cieszyłem się z tego, jak sprytnie załatwił Francuza. I gdyby ktoś zwrócił mi wtedy uwagę na sportową rywalizację mógłbym pewnie odpowiedzieć mu cytatem z ''Futbolowej gorączki'': ''A co mnie obchodzi sportowa rywalizacja''? Chociaż nie, nie mógłbym, bo przeczytałem ją wiele, wiele lat później.

4. Początek sezonu 1991

Przed tym sezonem zmieniono zasady punktacji - za zwycięstwo zaczęto przyznawać nie 9, a 10 punktów, przy okazji w klasyfikacji generalnej zaczęto liczyć wyniki z całego sezonu, a nie tylko 11 najlepszych rezultatów. Wydawało się, że będzie ciekawiej, kalkulacje takie, jak rok i dwa lata wcześniej będą niemożliwe, a rywalizacja będzie trwać po ostatni wyścig sezonu.

Nic podobnego. Senna wykiwał system rozpoczynając sezon od czterech zwycięstw. Jego serię zakończyła dopiero awaria alternatora podczas Grand Prix Kanady. Zresztą sezon 1991 w ogóle był dla Senny świetny. Wygrał jeszcze trzy wyścigi, w tym kończące sezon Grand Prix Australii, a z 16 wyścigów nie znalazł się na podium tylko czterokrotnie. W ramach ilustracji - zwycięstwo w jego ukochanym Grand Prix Monaco, w którym odniósł rekordowe sześć zwycięstw w karierze.

5. Grand Prix Europy 1993

Sezon 1993 to czas dominacji Williamsów, z którymi McLaren Senny nie był w stanie konkurować. Słabszy samochód jednak nie był w stanie powstrzymać rozpędzonego Brazylijczyka, który w pierwszym wyścigu sezonu zajął drugie miejsce, a dwa kolejne wygrał. Szczególnie zwycięstwo w Grand Prix Europy na torze Donnington było wielkim wyczynem - jednym z największych w jego karierze. Senna startował z czwartego miejsca, ale zaraz po starcie spadł na piąte. Jednak jeszcze na pierwszym okrążeniu wyprzedził kolejno Michaela Schumachera, Karla Wendlingera, Damona Hilla i na końcu Alaina Prosta. Prowadzenia nie oddał już do mety, choć warunki na trasie zmieniały się nieustannie, przez co na przykład Prost musiał zjeżdżać do pit stopu aż siedmiokrotnie.

Piotr Mikołajczyk

Copyright © Agora SA