Arsenal bardziej boi się Manchesteru niż świńskiej grypy

Meksykańskiemu napastnikowi Arsenalu, Carlosowi Vela, zakazano udziału w poniedziałkowym treningu z powodu podejrzeń o świńską grypę. 20-latek mimo tego znalazł się w składzie na mecz półfinału Ligi Mistrzów z Manchesterem United.

Meksykanin w ubiegłym tym tygodniu gościł w Londynie swoich przyjaciół z rodzinnego kraju, którzy m.in. odwiedzili na boisku treningowym Arsenalu. W międzyczasie okazało się, że ponad 150 osób zmarło w Meksyku na skutek świńskiej grypy. Włodarze ''Kanonierów'' postanowili działać natychmiastowo i zakazali swojemu piłkarzowi pojawiania się na poniedziałkowym treningu.

Arsene Wenger powiedział we wtorek:

[Świńska grypa] to olbrzymi problem, dlatego poprosiliśmy go, aby został w domu w poniedziałek. Miał zakaz wstępu do naszego ośrodka treningowego. Ale dziś jest już mile widziany.

Vela został dokładnie przebadany przez lekarzy. Wyniki były na tyle zadowalające, że Wenger postanowił wcielić Velę do składu na mecz z Manchesterem United. Być może gdyby mecz się Arsenalowi nie układał, trener wpuści go na boisko i nakaże mu straszyć piłkarzy ''Czerwonych Diabłów'' kichaniem i kwiczeniem.

O innych problemach sportowców ze świńską grypą przeczytacie tutaj .

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.