Playoffs brodate jak nigdy

Gdyby wybrać najbardziej brodaty okres w sportowym kalendarzu, z pewnością trzeba by wskazać playoffs NHL. Wtedy to bowiem hokeiści gremialnie pozbywają się golarek mając nadzieję, że w brodach jest moc, która pomoże im sięgnąć po Puchar Stanleya. W tym roku stopień brodatości może się jeszcze zwiększyć, gdyż część ekip walczących o hokejowego Świętego Graala zdecydowała się zachęcić do maszynkowej wstrzemięźliwości także kibiców, a przy okazji zebrać trochę pieniędzy na szczytne cele.

Dziewięć ekip - Boston Bruins, Chicago Balckhawks, Philadelphia Flyers, Pittsburgh Penguins, Carolina Hurrcanes, Detroit Red Wings, San Jose Sharks, Washington Capitals i New York Rangers postanowiło przyłączyć się do akcji Beard-A-Thon , w której namawiają swoich kibiców do zapuszczenia bród. Pomyślano też o tych, którzy nie chcą lub nie mogą wyhodować sobie czegoś na twarzy - dla nich przygotowano kreator dzięki któremu wiemy jak z brodą wyglądałaby Justyna Kowalczyk,

Grzegorz Lato,

Stadion Dziesięciolecia,

a nawet KERS:

Dodatkowo w ramach Beard-A-Thon prowadzona jest zbiórka pieniędzy, które przeznaczone zostaną na organizacje charytatywne poszczególnych drużyn.

Najbardziej w moc bród wierzą w Detroit. Broniący tytułu Red Wings w tegorocznych playoffs grają pod hasłem Broda Wróciła. W związku z tym na stronie zespołu znajduje się między innymi poradnik dla fanów jak zapuścić brodę oraz galerie historycznych i hokejowych bród. W Joe Louis Arena na czas postsezonowych zmagań zamknięto nawet zakład fryzjerski, by komuś nie wpadło do głowy skorzystać z usług golibrody. Nie wpadnie do niego nawet znajdująca się przed halą maskotka zespołu - Ośmiornica Al, która także zyskała mordowe owłosienie . Na miejscu kibiców z Miasta Motorów trochę byśmy się obawiali, że Amerykańska Armia widząc tłumy brodatych ludzi pomyśli, że to inwazja terrorystów i spróbuje odebrać im broń masowego rażenia.

Jeśli zaś komuś pozbywanie się brody jest bliższe niż jej posiadanie mogą poczytać o tym tutaj .