Z Czuba Watch: F1 jak bobsleje, Kubica powinien zmienić boba bolid

O tym, że Kubica powinien odejść z BMW oraz, że Nick Heidfeld to najlepsze co Polaka spotkało, o pierwszej kobiecie w F1 i o skąpo ubranych modelkach oraz o bobslejach, mówi dla ''Dziennika'' legendarny kierowca Jean Alesi i kolega Chewbacci z ''Gwiezdnych Wojen''.

Z okazji zbliżającego się kolejnego sezonu Formuły 1 powiedziano i pokazano już wiele. Najbardziej interesujące nas, Polaków, wątki rozwinął Jean Alesi. Gdy wypowiada się spory kawałek historii Formuły 1 to wypada słuchać. Słuchajmy zatem.

- O tym, czego brakuje Kubicy aby zostać mistrzem świata

Niczego. Problem leży w zespole i szybkim, ale wciąż nie najszybszym bolidzie.

- O tym, czego brakuje BMW Sauber aby zostać mistrzem świata

[...] Ślepo dążą do perfekcji technicznej, zapominając o innych równie ważnych aspektach. [...] Na przykład taktyka [...] Strasznie zdziwiło mnie zachowanie szefa Mario Theissena podczas kończącego ubiegły sezon Grand Prix Brazylii. Kubica walczył wtedy o trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw, a zespół uznał, że podium się nie liczy. [...] Brak mi słów.

- O tym, czy taktyka BMW zakłada faworyzowanie Heidfelda

Tego nigdy się nie dowiemy. Pamiętam tylko, że Robert po wyścigu w Brazylii był zdezorientowany i zawiedziony. Może czas pomyśleć o zmianie otoczenia...?

- O tym, że Heidfeld jest dla Kubicy... błogosławieństwem

Dobrze więc się stało, że Kubica u progu swojej kariery spotkał właśnie Niemca. Od Nicks, mimo iż jest osobą niedostępną i lekko zarozumiałą, można się sporo nauczyć.

- O plotkach, jakoby w szeregi kierowców Formuły 1 miała wstąpić Danica Patrick

Nie zgadzam się na kobietę w F1. Nie widzę w tej chwilli żadnej, która byłaby w stanie rocznie przejechać setki tysięcy kilometrów, która wytrzymałaby fizycznie i psychicznie testy, treningi, kwalifikacje i kilkanaście Grand Prix.

- O kobietach w F1, na które się zgadza

''Dziennik'': Co robi kierowca, kiedy widzi w paddocku wijące się, skąpo ubrane modelki zalotnie machające parasolami? Jean Alesi: To już będzie pan wiedział, dlaczego przyjeżdżałem na każde Grand Prix z żoną...

- I w końcu o tym, że Formuła 1 jest jak... bobsleje

Śmieszą mnie zarzuty podważające sportową rywalizację w Formule 1. Owszem, o sukcesie w wyścigu samochodowym w 60 procentach decyduje maszyna, a w 40 człowiek, ale to nie zmienia faktu, że każdy kierowca startuje po to, żeby zdobyć punkty. [...] Identyczna prawidłowości dostrzegam w rywalizacji bobsleistów czy skokach przez przeszkody na koniu. Jeśli się nie mylę, są to dyscypliny olimpijskie.

Nie myli się pan panie Alesi. A my czekamy, aż włodarze F1, chcąc wprowadzić kolejne ''uatrakcyjniające'' zmiany w regulaminie, zbliżą ten sport jeszcze bardziej do bobslejów i każą kierowcom ruszać z popychu i wskakiwać w biegu do bolidu.

Tytuł dnia

Orzeł przeleciał mamuta

Super Express cieszy się z dobrej formy Małysza na koniec sezonu, my cieszymy się z formy Super Expressu w kwestii wymyślania tytułów.

Copyright © Agora SA