A Ty nie odkryłeś przypadkiem Justyny Kowalczyk?

Jak napisał ''Fakt'' o to, kto odkrył sportowy talent Justyny Kowalczyk spiera się dwoje nauczycieli wychowania fizycznego ze szkoły podstawowej, do której chodziła.

Józef Kałużny twierdzi:

Uczyłem Justynę wuefu od samego początku do końca szkoły podstawowej.

Marta Skowronek mówi natomiast:

Robiliśmy to wspólnie. Najczęściej było tak, że ja zajmowałam się dziewczynkami, a pan Józef chłopcami. Chociaż były oczywiście sytuacje, w których dziewczynki ćwiczyły z nim.

To, że wybuchł spór wcale nas nie dziwi i nie zamierzamy żadnej ze stron faworyzować lub potępiać. W końcu zawsze lepiej jest być pierwszym nauczycielem wuefu podwójnej mistrzyni świata niż nim nie być, prawda?

Trzeba przyznać, że pan Józef dobrze przygotował się do batalii i po wykonaniu manewru wyprzedzającego uzyskał strategiczną przewagę. Według ''Faktu'' wyniósł ze szkoły jedyne zdjęcie Kowalczyk z tamtych czasów, schował w domu i nikomu nie chce pokazać. Być może dlatego, że na zdjęciu jest i on i pani Marta.

Historia zapowiada się smakowicie, a jej naturalnym dramaturgicznym przedłużeniem byłaby wielka miłość  dzieci dwojga zwaśnionych pedagogów. Jednocześnie jednak jest dość tajemnicza, bo sam Kałużny zaczyna mieć wątpliwości:

Narobili mi w głowie mętliku. Chcę jak najszybciej wybrać się do szkoły w Kasinie Wielkiej i przejrzeć wszystkie dzienniki. To ostatecznie wyjaśni tę sprawę.

Mamy nadzieję, że wątpliwości uda się raz na zawsze rozwiać i że nie skończy się to odkryciem faktu, że wszyscy żyjemy w wirtualnej rzeczywistości, podczas gdy maszyny... A nie, przepraszamy, to nie ten film.

Copyright © Agora SA