Józef Kałużny twierdzi:
Marta Skowronek mówi natomiast:
To, że wybuchł spór wcale nas nie dziwi i nie zamierzamy żadnej ze stron faworyzować lub potępiać. W końcu zawsze lepiej jest być pierwszym nauczycielem wuefu podwójnej mistrzyni świata niż nim nie być, prawda?
Trzeba przyznać, że pan Józef dobrze przygotował się do batalii i po wykonaniu manewru wyprzedzającego uzyskał strategiczną przewagę. Według ''Faktu'' wyniósł ze szkoły jedyne zdjęcie Kowalczyk z tamtych czasów, schował w domu i nikomu nie chce pokazać. Być może dlatego, że na zdjęciu jest i on i pani Marta.
Historia zapowiada się smakowicie, a jej naturalnym dramaturgicznym przedłużeniem byłaby wielka miłość dzieci dwojga zwaśnionych pedagogów. Jednocześnie jednak jest dość tajemnicza, bo sam Kałużny zaczyna mieć wątpliwości:
Mamy nadzieję, że wątpliwości uda się raz na zawsze rozwiać i że nie skończy się to odkryciem faktu, że wszyscy żyjemy w wirtualnej rzeczywistości, podczas gdy maszyny... A nie, przepraszamy, to nie ten film.