Z Czuba Watch: Czego Smuda życzy Beenhakkerowi

Kiedy w piątek Feyenoord ogłosił, że Leo Beenhakker został w klubie Doradcą Technicznym (cokolwiek by to nie miało oznaczać), znów rozgorzała dyskusja na temat jego dymisji. Co na ten temat sądzi Franciszek Smuda?

Dziennik ''Polska'' zapytał szkoleniowca Lecha, czy nie chciałby zastąpić Beenhakkera. Co na to Smuda?

Ja nigdy się nie biję na siłę i nie staram się nikomu, jak to się mówi, krzesła podcinać. Trener Beenhakker niech pracuje tyle, ile ma kontraktu, czyli do 2010 roku. Niech awansuje do mistrzostw świata, niech zdobędzie... bo ja wiem... Złotą Nike!

W zasadzie bardzo nam się podoba postawa Smudy, zastanawiamy się tylko nad jedną rzeczą. Złota Nike, czyli Puchar Rimeta, nie jest w mistrzostwach świata przyznawany od 1970 r., odkąd trzeci raz w historii mistrzostwa świata wygrała Brazylia i zabrała go na własność.

Smuda przy okazji wypowiedział się także o swoim kontrakcie, który kończy się w czerwcu. Kiedy rozmowy o ewentualnym przedłużeniu umowy?

Umówiłem się z zarządem klubu, że czekamy do 1 kwietnia. A że to prima aprilis, to pewnie nie będziemy wtedy rozmawiać, bo nikt by i tak nie uwierzył.

Sposób na walkę z korupcją dnia

W ''Dzienniku'' Stefan Majewski wypowiedział się o korupcji. Znany z bezkompromisowości szkoleniowiec okazał się jednak zaskakująco kompromisowy.

Nie czarujmy się. Wszyscy o większości spraw wiedzieliśmy, o kwotach, kto komu płacił. I w jakiś sposób to tolerowaliśmy. Dlatego trzeba przyjąć zasadę grubej kreski. Odcinamy przeszłość i od dzisiaj zaczynamy grać inaczej. A jeśli ktoś by się wychylił już po grubej kresce, to musiałaby czekać go dożywotnia dyskwalifikacja. Jeśli tego nie zrobimy, to ta afera nie będzie miała końca. Przecież nas wszystkich można i trzeba by było pociągnąć do odpowiedzialności. Ktoś kto mi zarzuci, że widziałem i nie powiadomiłem prokuratury, będzie miał rację.

Wszystko pięknie, ale nie daje nam spokoju jedna rzecz. Skoro wszyscy o wszystkim wiedzieli, to dlaczego przez te wszystkie lata nikt nie zareagował? I niby dlaczego mamy wierzyć, że ludzie, którzy przez lata co najmniej tolerowali korupcję nagle staną się uczciwi?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.