Z Czuba Watch: Teraz wszystko w rękach konia

W radiowej Trójce mówili o tym już kilka dni temu, ale nie wierzyliśmy. Dziś potwierdza to ''Dziennik''. Zbigniew Boniek jest zapalonym miłośnikiem kłusaków i powożenia, regularnie startuje w zawodach. Niedługo czeka go start życia.

Jak podaje ''Dziennik'' pod koniec stycznia na paryskim hipodromie Vincennes odbędzie się największy w Europie mityng dla kłusaków, w którym Boniek wystartuje w wyścigu dla amatorów jako powożący - czyli driver.

Wie pan, ja nie jestem facetem, który budzi się w sobotę i zastanawia: co ja będę dziś robił, a potem siada i gapi się w telewizor. Wsiadam raniutko do samochodu i jadę do swojej stadniny pod Mediolanem. Potem zaprzęgam konia i na tor. Trener mówi mi w jakim tempie mam pokonać każde okrążenie, ja wykonuję jego polecenia i naprawdę sprawia mi to wielką frajdę. Trenuję w co drugi weekend.

I są wyniki?

Pewnie. We Włoszech brałem udział w ponad 220 gonitwach, ścigałem się również z zawodowcami. Wygrałem 13 z nich, 68 razy byłem w pierwszej piątce. Jako driver, bo tak mówią u nas na powożącego, wygrałem 95 tysięcy euro.

Cytat dnia

''Po tym telefonie nie mogłem spać całą noc'' - Zbigniew Boniek opowiada o tym, jak dowiedział się, że wystartuje w wyścigu w Paryżu.

Tytuł dnia

''Wio, Zibi! Wio!'' - ten sam artykuł, tylko że w ''Fakcie''.

Skecz dnia

Niestety, nie znaleźliśmy wideo, więc tylko cytujemy - Kabaret Ciach:

- Konia zagrasz. Garbuska. - Ale ja nie chcę grać Garbuska. - Garbusek też nie chce, żebyś go grał.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.