George Parros to absolwent Princeton i niedoszły makler z Wall Street, a od czasu, gdy
, także jeden z naszych ulubionych hokeistów (przynajmniej w kategorii ''Zawodnicy z wąsem''). Okazuje się, że duże ma nie tylko pięści, ale także i serce. Włosy z myślą o chorych dzieciach zapuszcza bowiem od 2003, a tym razem ściął je już po raz drugi. Jak sam twierdzi, to świetny i prosty sposób, by pomóc potrzebującym, chociaż pozbycie się długo zapuszczanego dywanu z włosów, jak część z nas sama dobrze wie z autopsji, łatwe nie jest. Niemniej jesteśmy z Parrosa dumni nie tylko z tego powodu, że coś takiego przyszło mu do głowy, ale też i z tego, że dla dobra dzieci przez większość roku świadomie
jak symbol pornografii sprzed dwóch dekad. Choć do końca nie jesteśmy przekonani czy to komplement czy zniewaga.