Alex Rhodes gra w czwartoligowym angielskim Rotherham United. Jak twierdzi, słowa byłego prezydenta RPA wiele dla niego znaczą i dają mu siłę. Dlatego też postanowił sobie wytatuować na nodze prezydencką mowę inauguracyjną Mandeli. Ma ona całe 139 słów, czyli trochę więcej niż standardowe ''Mama'', mniej standardowe ''Mam małego penisa'' czy nieco zdezaktualizowane ''Kocham Radka''. Umieszczanie na Rhodesowej kończynie mądrości o świeceniu wewnętrznym światłem i uwalnianiu się od strachu trwało 5 godzin. Ciekawe czy piłkarz żałuje każdej z 300 poświęconych na to minut, od czasu, gdy ktoś życzliwy uświadomił mu, że jego prawdziwym idolem nie jest Mandela, a rzeczywista autorka cytatu - amerykańska działaczka pacyfistyczna Marianne Williamson.
W dobie powszechnego i ogólnodostępnego Internetu jakoś ciężko nam sobie wyobrazić, żebyśmy, chcąc pokryć swoje ciała zawartością książki telefonicznej miasta Tarnowa, nie upewnili się najpierw, że to czym się oznaczamy to na pewno książka telefoniczna, a nie przepis na sernik i czy zamiast Tarnowa nie chodzi o Tarnowskie Góry. Pewnym pocieszeniem dla Rhodesa może być fakt, że nie każdy jest tak nieufny wobec bliźnich jak my, dzięki czemu po ulicach paradują setki chodzących menu z chińskich knajp (wiecie - ''Sajgonki 3.50'' zamiast ''Krew, pot i łzy'', ''Kaczka na słodko-kwaśno'' zamiast ''Wredny Matkojebca'', ''Wredny Matkojebca'' zamiast ''Lubię chleb ze smalcem'' i takie tam). No i zawsze może być jeszcze gorzej .