Z Czuba Watch: Przygarnij Beenhakkera na święta

Piechniczek zaprasza Beenhakkera na wigilię. W międzyczasie, piekło zaczęło zamarzać.

Zapewniam, że selekcjoner reprezentacji Polski czułby się u mnie przy wigilijnym stole jak u siebie. Jeżeli nie ma żadnych planów na święta, to serdecznie zapraszam.

- mówi w rozmowie z ''Dziennikiem'' Antoni Piechniczek. Deklaracja to odważna, biorąc pod uwagę wciąż jeszcze świeży konflikt z Leo . Skoro jednak zwierzęta mogą tego dnia mówić ludzkim głosem, to jest szansa, że i spotkanie przy jednym stole Beenhakkera i Piechniczka mogłoby się udać. W każdym razie wiceprezes PZPN wszystko już sobie zaplanował:

Moje dzieci doskonale mówią po angielsku, wnuki też już potrafią coś powiedzieć w tym języku. Nie byłoby więc żadnych problemów z komunikacją. Poza tym miałby doskonałą okazję, żeby spróbować wszystkich wigilijnych potraw, jakie przyrządza się z tej okazji w polskich domach. Byłoby także wino i szklaneczka whisky, które to trunki należą do ulubionych Beenhakkera.

- czytamy z kolei w ''Fakcie''.

Beenhakker czuje się w Polsce samotny i brakuje mu kogoś, kto pokazałby mu prawdziwe oblicze naszego kraju. [...] U mnie w domu, zgodnie z tradycją, zawsze na wigilijnym stole jest przygotowane nakrycie dla niespodziewanego gościa.

- dodaje Piechniczek. Niby wszystko pięknie, jest tylko jeden problem. Z wtorkowej ''Polski'' dowiadujemy się, że Leo wyleciał już do Holandii i wraca dopiero 7 stycznia.

Copyright © Agora SA