Legendarny już bokser, wielokrotny mistrz świata w wadze średniej, za pośrednictwem ''Faktu'' dementuje plotki o rzekomej walce z Adamkiem - twierdzi, że nie zna Adamka a tym bardziej nic nie słyszał o planowanym pojedynku.
Dlatego też jedyny sposób na to, żeby Hopkins łaskawie zechciał obić Polaka, to powrót do przeszłości. Choć nawet wtedy Adamek byłby drugi w kolejce, za King Kongiem...
Stary mistrz pokazuje więc polskiemu bokserowi miejsce w szeregu i, o dziwo, nie mówi nic o tym, że mógłby pobić go jedną ręką .
Skoro wszystko zostało wyjaśnione, prowadząca wywiad pozwolił sobie na klasyczne o tej porze roku pytanie dotyczące świąt, a konkretnie o wymarzony prezent Hopkinsa. I nagle zrobiło się dziwnie:
Cóż, dla dobra Ameryki, mamy nadzieję, że Hopkins był w tym roku grzecznym chłopcem.