Z Czuba Watch: Polska liga zaskoczyła Hiszpana

Gdyby przyznawać polską wersję ''Złotego Śmietnika'' jednym z faworytów do zwycięstwa byłby na pewno Mikel Arruabarrena z Legii Warszawa. W dzisiejszej ''Polsce'' Hiszpan tłumaczy się ze swojej fatalnej gry. Polski klimat, który co rok zaskakuje naszych drogowców, Arruabarreny nie zaskoczył. Zaskoczyło co innego - że polska liga nie jest słabsza od hiszpańskiej. Co?

Arruabarrena twierdzi, że choć w dyspozycji jest fatalnej, przyjazdu do Polski nie żałuje. Nawet aura, tak przecież nieprzychylna dla południowców, nie jest aż takim problemem:

W porównaniu z temperaturą, która była na Teneryfie, faktycznie odczułem różnicę. Jednak pochodzę z miejsca, gdzie klimat jest też surowy. Oczywiście nie taki jak w Polsce.

W czym więc problem?

Polska: Poziom polskiej ligi jest taki jak Pan sobie wyobrażał? MA: Spodziewałem się, że liga polska jest słabsza od hiszpańskiej. Miło się rozczarowałem.

Powtórzymy pytanie: co? Na szczęście piłkarz Legii szybko się opamiętuje:

MA: Oczywiście, do Hiszpanii jeszcze Wam daleko, ale oprócz pięciu silnych drużyn, są też pozostałe, które w każdej chwili mogą zaskoczyć. Na pewno niektórzy piłkarze z powodzeniem mogliby grać w Hiszpanii. Polska: Którzy? MA: Iwański, Paweł Brożek. No i Roger.

''Cudze chwalicie, swego nie znacie'' - chciałoby się powiedzieć. Albo, na miejscu Arruabarreny - ''Swoje chwalicie, cudzego nie znacie''.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.