Na obrońcę Bartłomieja Grabczyńskiego GKS nałożył najwyższą karę w historii polskiej piłki - 22 tys. złotych, a także zdegradował do drużyny rezerw. To decyzja prezesa, który oskarżył gracza o podburzanie kibiców do skandowania obelg pod adresem Langera, podczas meczu z Turem Turek.
- twierdzi Grabczyński. Ponieważ długi klubu wobec Grabczyńskiego wynoszą 26 tys. złotych, pomimo kary, Langer jest wciąż dłużnikiem piłkarza. I o ile ten przykład mógłby nie wystarczyć na potwierdzenie tezy, że prezes wlepia kary, żeby zlikwidować wciąż rosnące długi, to fakt, że za odmowę rozegrania sparingu w Karwinie, ukarał piłkarzy GKS grzywnami w wysokości wszystkich zaległych pensji. Sprytnie prawda?
Więcej o jastrzębskim bagienku, możecie przeczytać tutaj .
Tymczasem Grabczyński, ma już owego bagienka dość. Jak informuje bulwarówka:
Faktycznie, czasem jedynym sposobem na ucieczkę przed polską piłką, jest zejście na jeszcze niższy poziom.