Engel i Piechniczek chcą współpracy z Leo i dlatego mu dokuczają?

Uroki zamieszczania tego samego artykułu w kilku gazetach doceniamy nie od dziś. W takich okazjach zdarza się bardzo często przemalowywanie ziemniaków na pomidory, czasem jednak przy skrzynce z ziemniakami umieszcza się po prostu karteczkę z napisem ''pomidory''. Tak jak w przypadku historii o Jerzym Engelu i Antonim Piechniczku, którzy według ''Faktu'' ''dokuczają Leo'' a według ''Dziennika'' - chcą z nim współpracować.

W obydwu gazetach czytamy tę samą historię: Jerzy Engel jest niekontent, że Holenderski selekcjoner po raz kolejny nie pojawi się na organizowanej przez niego konferencji dla polskich trenerów, ponieważ 8 grudnia będzie już w Turcji na zgrupowaniu kadry. Dodajmy, że osobą, która ustalała datę konferencji i zatwierdzała termin zgrupowania jest właśnie, niepocieszony teraz, Jerzy Engel.

W tym samym czasie, Antoni Piechniczek, w ramach wiceprezesowania do spraw szkolenia, wymyślił sobie, że 20% czasu każdego treningu polskich drużyn klubowych będzie przeprowadzone wedle wskazówek Beenhakkera - w ten sposób polscy ligowcy byliby lepiej przygotowani do gry w reprezentacji (a za jednym zamachem także wszyscy obcokrajowcy w krajowych zespołach). W kwestii namówienia do tego Leo oraz bardzo sceptycznych trenerów Ekstraklasy Piechniczek pozostaje optymistą, bo nic innego mu bardzo nie zostało.

Tyle treść artykułów - co innego ich tytuły:

- ''Dziennik'': Chcą współpracy z Leo?

- ''Fakt'': Kabaret starszych panów . I taka grafika:

Idąc tym tropem, wcale byśmy się nie zdziwili gdyby trzecia gazeta ten sam tekst nazwała z kolei ''Śmierć przyszła z silosu kiszonej kapusty''.

Zainspirowani widokiem Engela i Piechniczka w loży szyderców, wszystkim fanom The Muppet Show, działaczom PZPN i reprezentacji Polski dedykujemy na koniec piosenkę, z udziałem bohaterów ''faktowej'' grafiki:

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.