Papierosy powodują raka, ale spadek formy niekoniecznie

Po przyłapaniu kapitana Arsenalu na paleniu papierosów zaczęliśmy się zastanawiać, czy rzeczywiście sto procent piłkarzy przestrzega nikotynowej abstynencji. Chyba jednak nie i to nawet wśród tych najwybitniejszych.

Arsene Wenger zaraz po przyjściu do Arsenalu rozpoczął rewolucję, której hasłem było: sportowy tryb życia w domu, w zagrodzie i w każdym możliwym aspekcie. Zmienił treningi, zaczął też zaglądać zawodnikom do talerza, dokładnie wyliczając kalorie. Nie kojarzymy, żeby wypowiadał się na temat palenia przez piłkarzy papierosów, ale nie kojarzymy też, żeby kiedykolwiek któryś z jego zawodników zmuszał go do zajmowania stanowiska. Aż do teraz.

Kapitan Arsenalu, William Gallas został złapany, jak wychodził z nocnego klubu z papierosem w ustach. Wyglądało tak:

Naoczni świadkowie twierdzą, że papieros nie był zapalony, ale spodziewamy się, że i tak Gallasowi dostanie się bura w szatni od trenera Wengera. Jak na razie trener przyjął identyczną taktykę, jak w przypadku problematycznych rzutów karnych dla jego drużyny i czerwonych kartek jego zawodników. Jak powiedział:

Nie widziałem tego zdjęcia.

Zaskoczeni? Gallasowi jednak na pewno się nie upiecze, bo Wenger już zapowiedział, że porozmawia ze swoim zawodnikiem:

Doniesiono mi o zdarzeniu i nie podobało mi się to. Porozmawiam z nim na ten temat. On jest kapitanem Arsenalu. Nie będę akceptował takiego zachowania. To jest publiczna funkcja i wiąże się z nią odpowiedzialność.

To zdjęcie sprawiło, że zaczęliśmy się zastanawiać palącymi piłkarzami. Już nawet nie sięgając w tak zwane dawne czasy, kiedy najwięksi piłkarze świata jak Dino Zoff czy Brazylijczyk Socrates kurzyli jak Etna, bo wiadomo, dawniej piłka była jednak nieco wolniejsza i mniej intensywna. Nawet w ostatnich latach zdarzało się, że znani piłkarze dawali się złapać z papierosem.

Zinedine Zidane

Jedno z najsłynniejszych połączeń piłkarz - papieros. Boski Zizou dał się przyłapać na paleniu lulków podczas mundialu w Niemczech, dzień przed półfinałową batalią przeciwko Portugalii. I co? I nic - dzień później poprowadził Francję do zwycięstwa, strzelając z karnego jedynego gola meczu. Gorzej, że cztery lata wcześniej Zidane wziął udział w kampanii Unii Europejskiej, w której namawiał młodych ludzi, żeby nie wstydzili się powiedzieć ''nie''. Sam nie wstydził się powiedzieć ''tak'', a ewentualnej afery skutecznie uniknął waląc z byka Marco Materazziego w finale mundialu. Po tym wydarzeniu o paleniu papierosów nikt już publicznie nie rozprawiał, może poza niektórymi serwisami sportowymi .

Wayne Rooney

Rooney, który z Anglią nie zakwalifikował się do mundialu postanowił ukoić smutki żeniąc się i jadąc w podróż poślubną do Las Vegas. Podczas tejże podróży wyluzował się na tyle, że do słońca, hotelu, basenu i generalnie uroków jaskini hazardu postanowił dorzucić zastrzyk nikotyny. Gorzej dla niego, że dał się na tym przyłapać fotografom ''The Sun'', którzy natychmiast podnieśli larum, że nadzieja angielskiej piłki nie szanuje świątyni swojego ciała. Najwyraźniej Rooneyowi to nie zaszkodziło, bo kiedy nadszedł sezon gra nawet lepiej, niż przed nikotynowym coming outem.

Ronaldo

Całonocne imprezy, alkohol zagryzany fast foodami - czy ktoś jest zaskoczony, że Ronaldo zdarza się to wszystko popchnąć jeszcze papierosem? Kiedy wydawało się, że odżyje w Milanie, poważna kontuzja przekreśliła te nadzieje. Od lutego Ronaldo w piłkę nie gra, za to tyje i się bawi. Milan się go pozbył, sam Brazylijczyk jednak specjalnie się nie przejął. Wakacje spędził na Ibizie, gdzie prezentował światu swe obfite wdzięki, racząc się jednocześnie rakotwórczymi substancjami zawartymi w papierosach.

Artur Boruc

Last but zdecydowanie not least. Mecz z Niemcami na Euro z pewnością wzbudził w naszych piłkarzach sporo emocji. Artur Boruc postanowił je ukoić dymkiem na hotelowym tarasie, na swoje nieszczęście został jednak przyłapany przez fotoreportera "Super Expressu''. Gazeta do sprawy podeszła raczej pobłażliwie, stwierdzając, że jeden czy dwa papierosy raczej nie zaszkodzą, ale jednocześnie apelując do piłkarzy ''Chłopaki, nie palcie''. Borucowi papierosy rzeczywiście nie zaszkodziły - z Niemcami zagrał kapitalnie, w pozostałych spotkaniach turnieju zresztą też.

Podając te przykłady bynajmniej jednocześnie nie zachęcamy do palenia. Papierosy jak powszechnie wiadomo to zło, a palący sportowcy to prawdopodobnie zło wcielone.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.