Z Czuba Watch: Tajemnica sobowtóra Kubicy

Że sukces Roberta Kubicy będzie wywoływał chęć podpięcia się wiedzieliśmy od dawna. Niekiedy przybiera to formy urocze, niekiedy dziwne. Dziwne na przykład wtedy, kiedy na scenie pojawia się sobowtór Kubicy.

Sobowtór Kubicy nazywa się Chris Holder, ma 24 lata i jest Australijczykiem. Jest też żużlowcem między innymi Unibaksu Toruń. Co najmniej przyzwoitym, skoro jako pierwszy żużlowiec w historii zdobył w jednym sezonie trzy tytuły mistrzowskie - w lidze polskiej, szwedzkiej i angielskiej.

Sam z bycia sobowtórem Kubicy nie jest chyba zbyt zadowolony. Jak mówi w rozmowie z ''Super Expressem'':

Nawet nie wiem, kto to jest ten Kubica. No dobra, żartuję. Ale ja pracuję na swoje konto. Kibice pokazując na mnie palcem, mają mówić: ''To ten chłopak, co tak dobrze jeździ'', a nie ''Patrz, to ten, co wygląda jak Kubica''.

Wcale mu się nie dziwimy. Niekiedy zdarza się, że podobieństwo do kogoś znanego może załatwić jeden kontrakt (patrz Piotr Bronowicki), ale raczej kariery nie da się w ten sposób zrobić.

W całej sprawie zastanawia nas tylko jedno. Przeprowadziliśmy dziennikarskie śledztwo i odkryliśmy, że sobowtór Kubicy ma mroczną tajemnicę. Otóż Chris Holder wygląda tak:

Czy tylko my nie dostrzegamy większego podobieństwa do Kubicy? No, chyba, że podobieństwo widać dopiero wtedy, kiedy obaj założą kaski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.