Marek Saganowski
Napastnik Aalborga strzelił pierwszego gola w 19. minucie wtorkowego meczu z Villarrealem. Po świetnym dośrodkowaniu Andersa Due rzucił się szczupakiem i pokonał Diego Lopeza. Nieco psuje wrażenie fakt, że Polak był na pozycji spalonej i to, że jego zespół ostatecznie przegrał 3:6. ''Ale jak się nie ma lubi, tego co się lubi'' Wyglądało tak:
A jak było wcześniej? Odkąd w Lidze Mistrzów możemy się pasjonować co najwyżej golami Polaków trafiało sześciu zawodników - Jacek Krzynówek i Emmanuel Olisadebe trzykrotnie, Krzysztof Warzycha dwukrotnie, a po bramce dorzucili jeszcze Igor Sypniewski, Tomasz Hajto i Andrzej Rudy. Nalejcie sobie grogu, a my opowiemy Wam o zamierzchłych czasach.
Krzysztof Warzycha
Warzycha z ośmioma golami jest najlepszym polskim strzelcem w historii Ligi Mistrzów. W sezonie 1995/96, kiedy Panathinaikos awansował do półfinału, Polak strzelił sześć bramek - tyle co Raul i Alessandro Del Piero. Lepszy wynik miał tylko Jari Litmanen z Ajaxu, który trafiał do bramki rywali dziewięć razy. Było to w złotych czasach Polskiej piłki, kiedy w Lidze Mistrzów mieliśmy swojego przedstawiciela - Legię Warszawa. Od tego czasu, choć Warzycha występował w tych rozgrywkach trzykrotnie, do bramki rywali trafił dwa razy - w sezonie 2000/01.
Polak zdobył pierwszego gola dla Panathinaikosu w pierwszej fazie grupowej. Jego bramka w meczu z Deportivo La Coruna dała Grekom remis 1:1.
Drugiego, bardzo ważnego, gola strzelił na zakończenie tej fazy. Panathinaikos pokonał Juventus Turyn 3:1, dzięki czemu kosztem Włochów awansował do drugiej fazy grupowej. Polak przy stanie 2:1 dobił rywali na kwadrans przed końcem meczu.
Jacek Krzynówek
Strzelec ostatniego polskiego gola w Lidze Mistrzów czarował w sezonie 2004/05 i z trzema bramkami obok Emmanuela Oliasadebe jest drugim polskim strzelcem w historii rozgrywek. Leverkusen wygrało wtedy bardzo trudną grupę z Realem Madryt, Romą i Dynamem Kijów. W pierwszym meczu Bayer pokonał u siebie Real Madryt 3:0, a pierwszego gola po fantastycznym strzale zdobył właśnie Krzynówek, nie dając Ikerowi Casillasowi żadnych szans. Skoro zdjęcie warte jest tysiąca słów, film zapewne wart jest tysiąca zdjęć. W takim razie - milion słów o Krzynówku pokonującym Casillasa.
W trzeciej kolejce Leverkusen nie dało szans Romie. Wygrało 3:1 i ponownie Krzynówek popisał się strzałem z dystansu.
Co Krzynówek zaczął, Krzynówek też skończył. W 1/8 finału Leverkusen trafiło na późniejszych triumfatorów - Liverpool i w pierwszym meczu przegrało na Anfield Road 1:3. Identycznym wynikiem skończył się rewanż, a jedynego gola dla Bayeru strzelił w 88. minucie właśnie Polak.
Emmanuel Olisadebe
W sezonie 2001/02 Panathinaikos z Emmanuelem Olisadebe wygrał grupę, w której walczył z Arsenalem, Schalke i Mallorcą. Polak zdobył w tych rozgrywkach dwie bramki. Najpierw w czwartej kolejce w meczu przeciwko Arsenalowi. Anglicy prowadzili od 22. minuty po bramce Thierry'ego Hanry'ego, ale w 50. minucie Olisadebe zrobił coś takiego.
Olisadebe bohaterem nie został, bo dwie minuty później gol Henry'ego dał zwycięstwo Arsenalowi. W następnej serii meczów Grecy pokonali u siebie z Schalke 2:0, a pierwszego gola zdobył właśnie Olisadebe. Napastnik miał najwyraźniej na Arsenal patent, bo swojego trzeciego gola w Lidze Mistrzów również zdobył w meczu przeciwko Anglikom. W sezonie 2004/05 w trzeciej kolejce fazy grupowej jego gol w 82. minucie dał Panathinaikosowi remis 2:2.
Igor Sypniewski
Żeby zakończyć temat Polaków strzelających bramki w Lidze Mistrzów dla Panathinaikosu w meczach przeciwko Arsenalowi musimy wspomnieć o Igorze Sypniewskim. W ostatnim meczu fazy grupowej sezonu 1998/99 Grecy grali u siebie z Arsenalem. Od 65. minuty Anglicy prowadzili po samobójczym golu Asanovicia, ale dziewięć minut później właśnie Sypniewski wyrównał. W ostatnich dziesięciu minutach meczu trafili jednak jeszcze Anelka i Boa Morte dając Arsenalowi zwycięstwo 3:1. Na niewiele się to zdało - i jedni i drudzy odpadli, a do ćwierćfinału awansował tylko zwycięzca grupy - Dynamo Kijów.
Tomasz Hajto
Sezon 2001/02 to był dobry sezon, jeśli chodzi o bramki Polaków w Lidze Mistrzów. Na tyle dobry, że gola strzelił nawet Tomasz Hajto, grający wtedy w Schalke Gelsenkirchen. Zespół Polaka rywalizował wtedy z Panathinaikosem, Arsenalem i Mallorcą i raczej nie powiesi zdjęć z tych meczów w klubowym muzeum. Niemcy ponieśli cztery porażki i zajęli w grupie ostatnie miejsce. W czwartej kolejce rozgromili jednak Mallorcę na wyjeździe aż 4:0. Pierwszego gola strzelił w 13. minucie van Hoogdalem, a niespełna dziesięć minut później sędzia podyktował dla Schalke rzut karny, którą wykorzystał właśnie Hajto.
Andrzej Rudy
W sezonie 1998/99 gola zdobył jedyny Polak w historii Ajaxu Amsterdam - Andrzej Rudy. Nieco zapomniany dziś piłkarz trafił w drugiej kolejce - w meczu przeciwko FC Porto. Po trafieniu Polaka w 57. minucie Ajax prowadził 1:0. Niespełna kwadrans później wyrównał Zlatko Zahović, ale po golu Litmanena z karnego Ajaxowi wygrał ostatecznie 2:1.